Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

czwartek, 17 listopada 2016

Rozdział 320

Wraz z Mią i jej ojcem ruszyliśmy w stronę cerkwi. Mia była coraz bledsza co bardzo mnie niepokoiło. Stanęliśmy przed drzwiami cerkwi.
-Gotowa?-spytałam spoglądając na Mię.
-Nie, ale chcę mięć to za sobą.-powiedziała gotowa.
-W takim razie idę.-powiedziałam otwierając drzwi cerkwi. Ruszyłam w stronę ołtarza, gdzie czekali na nas Mason i Dymitr. Mason widząc Mię uśmiechnął się jeszcze szerzej. Spojrzałam na Dymitra. Patrzył na mnie głodnym wzrokiem. Udawałam, że tego nie widzę, ale zrobiło mi się gorąco. Stanęłam na wyznaczonym miejscu i zaczęła się msza.
*
-Roza nie płacz.
-Ale to była taka piękna przysięga.-powiedziałam przecierając załzawione oczy.
-Roza spokojnie.-Dymitr mnie przytulił. Starałam się uspokoić, ale przemówienie mnie rozbiło.
-Dobra już jest dobrze.-powiedziałam.
-Czyli możemy iść na sale?-spytał Dymitr.
-Jasne. Nie musiałeś za mną wchodzić aż do łazienki.-powiedziałam śmiejąc się z jego miny.
-Chciałem cię pocieszyć.-starał się bronić.
-Oboje wiemy jak kończy się to twoje pocieszanie.-powiedziałam wychodząc z  łazienki. Dymitr chwycił mnie w pasie i ruszyliśmy w stronę sali. Wszyscy już siedzieli, więc dosiedliśmy się do stolika młodych.
-Rose wszystko gra?-spytała Mia z szerokim uśmiechem.
-Tak, to wszystko przez hormony i wasze przysięgi.-powiedziałam z uśmiechem.
-Wybacz.-Mia zaśmiała się pijąc szampana. 
-Roza szampana?-spytał Dymitr widząc na co patrzę.
-Bardzo śmieszne. Jeśli to twój sposób na to żeby zobaczyć fasolkę to nie śmieszne.-powiedziałam biorąc szklankę z wodą do ręki.
-Kochanie żartowałem. I spokojnie nie gniewaj się .-powiedział głaszcząc mnie po plecach. Po chwili podano obiad. I wszyscy zajęli się tym co mają na talerzu. Po obiedzie odbył się pierwszy taniec młodej pary. Wyglądali razem niesamowicie. Wreszcie wesele samo się rozkręciło i wszyscy doskonale się bawili. Przebrałam szpilki na baleriny i mogłam ze spokojem tańczyć z mężem i przyjaciółmi. Właśnie kończyła się piosenka i chciałam iść z Dymitrem chwilę odpocząć kiedy podszedł Mason.
-Mogę prosić?-spytał podając mi dłoń.
-Jasne.-powiedziałam z szerokim uśmiechem. Spojrzałam na Dymitra.
-Idę odnaleźć pannę młodą.-powiedział mijając nas. Ruszyliśmy z Masonem w  stronę parkietu. Gdy stanęliśmy naprzeciwko siebie zaczęła lecieć wolna muzyka. Zaczęliśmy się kołysać, a mnie dręczyła jedna sprawa, którą postanowiłam teraz wyjaśnić.
-Mason, mogę zadać ci pytanie?-spytałam po obrocie.
-Jasne.-powiedział z uśmiechem.
-Za kogo ty mnie uważałeś podczas pobytu w ośrodku ?-spytałam. Popatrzył na mnie poważnie.
-Myślałem, że byliśmy parą, ale spokojnie już nic do ciebie nie czuje.-powiedział bujając nas spokojnie. 
-Spokojnie, chciałam tylko się tego dowiedzieć.-powiedziałam uśmiechając się do niego.
-A ty za kogo nas uważałaś?-spytał z uśmiechem.
-Ja...dla mnie było za wcześnie. Nie wiem....nie wiedziałam co do ciebie czułam.-wyznałam szczerze.
-Rozumiem.-powiedział  patrząc na mnie z uśmiechem.-Ładnie wyglądasz w ciąży.-powiedział patrząc na mój brzuch.
-Dzięki.-powiedziałam patrząc na brzuszek.
-Ale cały czas nie wierzę, że to dziecko Dymitra.-powiedział spoglądając na mnie.
-Mason, ale ono jest Dymitra.-powiedziałam patrząc  na niego poważnie.
-Niech ci będzie.-powiedział nie patrząc na mnie.
-Sam się przekonasz jak urodzę.-powiedziałam z uśmiechem. Skończyliśmy tańczyć i ruszyłam do naszego stolika. Zauważyłam po drodze. Sonię i Mię. Podeszłam do nich. Mia odeszła, a ja stanęłam przed Sonią.
-Wszystko gra?-spytałam patrząc na nią.
-Wiesz, szczerze to nie.-wyznała. Wydawała się przerażona.
-Co się dzieje?
-Chwilę temu odeszły mi wody.-powiedziała z nieszczęśliwą miną.
-Co?-spytałam patrząc na jej brzuch. 
-Rodzę.-powiedziała z uśmiechem.
-I co teraz?
-Jedziemy z Michaiłem do szpitala.-powiedziała wypatrując męża.
-Boisz się?-spytałam.
-Nie jestem na to gotowa.-powiedziała spokojnie.
-W takim razie powodzenia.-powiedziałam przytulając ją.
-Dzięki.-powiedziała idąc w stronę Michaiła. Popatrzyłam na nich i stwierdziłam, że już niedługo nas też to czeka...

3 komentarze:

  1. Ona jest taka spokojna"?!? Przecież rodzi?!? Nie panikuje? Wow.. Szacun
    Dymitr musiał wędrować aż do damskiej toalety? 😂💖
    Super, czekam na kolejny.
    Mia i Masę musza razem wyglądać uroczo 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo Dymitr jest kochany i wszystko zrobibdla swojej ukochanej💖💖 Też chcę takiego. Rose i Mason sobie wszystko w końcu wytłumaczyli. I dobrze. Wspaniałe wesele. Czekam na następny i życzę weny. 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie ślub. Na miejscu Mii chyba każdy byłby zdenerwowany. I na koniec Sonia, która rodzi. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń