Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

wtorek, 13 grudnia 2016

Rozdział 345

Weszłam do domu, a Borys zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Uśmiechnęłam się do synka. Spojrzał na mnie i również się uśmiechnął. Po chwili podeszła do nas Olena.
-Witaj Rose.-powiedziała przytulając mnie ostrożnie.-Cześć wnusiu.-pogłaskała Borysa po główce.
-Miło cię widzieć.-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Jak się chowa?-spytała patrząc na  Borysa.
-Świetnie. Jest kochany, choć budzi nas w nocy, ale przywykłam.-powiedziałam bujając synka na rękach.
-To dobrze. Szczerze mówiąc po porodzie bałam się o was. Szczególnie gdy zobaczyłam jaki malutki jest Borys, ale na szczęście przytyło mu się i wygląda uroczo.-przy ostatnich słowach połaskotała Borysa po policzku. Mały zaskoczony zaczął gwałtownie ruszać główką z szerokim uśmiechem.
-Zapomniałam dodać, że wiecznie się uśmiecha.-powiedziałam spoglądając na Olenę. Patrzyła na Borysa jak każda babcia powinna patrzyć na wnuka. Czyli z miłością.
-Widać, że jest mu dobrze.-powiedziała gładząc Borysa po brzuszku. A co Borys zrobił? Rozciągnął się zadowolony, że ktoś go gładzi po brzuszku.-Co on robi?-spytała zaskoczona Olena.
-Twój wnuk ma dziwny fetysz. Mianowicie uwielbia być głaskany po brzuszku.-powiedziałam śmiejąc się z jej miny.
-Witaj Rose.-moja mama podeszła do nas z Mią na rękach. Olena ruszyła w stronę Dymitra, a ja zostałam sam na sam z moją matką.
-Cześć mamo. Hej siostrzyczko.-uśmiechnęłam się do dziewczynki, która zaśmiała się widząc mój uśmiech. Matka popatrzyła na mnie i na Mię, ale nie odezwała się tylko odeszła. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w kierunku męża. Stał wraz z siostrami i o czymś rozmawiali.
-Coś się stało?-spytał Dymitr przytulając mnie i całując Borysa w czoło.
-Nie, wszystko jest super.-powiedziałam wtulając się w ramię męża.
-Mam wziąć Borysa?-spytał patrząc na synka.
-Jak chcesz.-powiedziałam podając mu synka. Wziął małego i zaczął go lekko bujać. Siostry wzdychnęły zauroczone. Zaśmiałam się z ich reakcji.
-Dzieci obiad.-Jewa podeszła do nas z szerokim uśmiechem. Nie poznawałam jej dziś. Ruszyliśmy w stronę jadalni, a Dymitr włożył Borysa do wózka. Borys zmarszczył brewki tak jakby nie podobało mu się to, że już nie jest w centrum uwagi. Usiedliśmy  przy stole i zajęliśmy się obiadem. Niestety Borys miał inny plan. Zaczął płakać i wiercić się w wózku.
-Dobrze ja już skończyłam.-powiedziałam wstając od stołu i podchodząc do synka. Wzięłam  synka na ręce i popatrzyłam na niego.-Co ci myszko?-spytałam patrząc na synka. Cały czas płakał. Stwierdziłam, że ma może pełną pieluchę więc wzięłam wózek i torbę i skierowałam się do pokoju obok. Zaczęłam go przebierać. Okazało się, że zmiana pieluszki była świetnym pomysłem. Stwierdziłam, że go nakarmię. Borys zaczął pić, a do pokoju wszedł Dymitr.
-Hej.-powiedział kucając obok mnie.-Jak chcesz to idź dokończ ja się zajmę małym.-powiedział całując mnie w dłoń.
-Dokończę go karmić i pójdę.-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Lubię przyglądać się temu jak go karmisz.-powiedział patrząc na Borysa, który cały czas łapczywie pił. Uśmiechnęłam się do męża szeroko i pogładziłam go po policzku.
-A ja lubię widzieć was razem.-powiedziałam podając mu nakarmionego syna.-Uważaj, żeby cię znów nie obhaftował.-powiedziałam całując męża w policzek i wychodząc z pokoju. Wróciłam do stołu i dokończyłam obiad. Usiadałam wygodnie na krześle i popatrzyłam na rodzinkę. Wszyscy na mnie patrzyli.
-Co się dzieje?-spytałam marszcząc brwi.
-Nic, gdzie masz męża i syna?-spytała Karolina z uśmiechem.
-Znając męża opowiada synkowi bajkę.-powiedziałam popijając sok. Spojrzałam na drzwi i uśmiechnęłam się szeroko. Dymitr wszedł do jadalni z Borysem na rękach i coś do niego mówił. Uśmiechnęłam się do rodzinki. Widziałam jak Olena patrzy na syna i widziałam taką samą miłość jaką widzę w oczach Dymitr gdy trzyma lub patrzy na Borysa.  Dymitr usiadł obok mnie i nie przerywając rozmowy z Borysem pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się widząc moich chłopców. Po chwili na moich kolanach pojawiła się Zoja.
-A ciocia a on ma susaka?-spytała patrząc na Borysa.
-Co?-spojrzałam na małą zaskoczona.-A skąd ty wiesz co mają chłopcy?-spytałam ciekawa.
-No bo kiedys kompałam se z Pawką i on ma. A Bolys ma?-spytała.
-Tak ma.-powiedziałam powstrzymując śmiech. Karolina i Olena nie wytrzymały i wybuchnęły śmiechem. Zoja popatrzyła na kuzyna.
-A ty se ciocia nie bzydzis go pzebielac?-spytała trzymając paluszek w buźce.
-Nie dlaczego?-spytałam marszcząc brwi.
-Bo musis mu wycierac pupe i susaka ja bym se bzydzila.-powiedziała robiąc skwaszoną minkę. Zaśmiała się z jej stwierdzenia.
-Nie, lubię go przebierać.-powiedziałam całując Zoję w czółko.
-A duzo on spi?-spytała.
-Większość czasu.-powiedziałam patrząc na synka który właśnie zasypiał wtulony w tatę.
-To nudno mace jak spi.-powiedziała patrząc na Borysa.
-Wtedy ciocia i wuja robią to czego nie mogą robić gdy Borys nie śpi.
-Co na pzyklad?-spytała zaciekawiona.
-Sprzątamy.
-Wuja zajmuje się ciocią.-wtrącił Abe.
-Zamknij się!-warknęłam do ojca. Uśmiechnął się się dumny.-Nie wiesz co się dzieje więc się nie wtrącaj.
-Wuja jeszcze gotuje.-powiedział cicho Dymitr tak by zakończyć mój spór z ojcem, ale by nie obudzić Borysa.
-A co?-spytała Zoja z szerokim uśmiechem.
-Obiadki, kolacje. Kończymy z ciocią dekorować dom, a jak Borys się budzi to spędzamy z nim czas. -powiedział Dymitr z uśmiechem.
-To fajnie.-stwierdziła Zoja całując Borysa w czółko. Borys jedynie uśmiechnął się leniwie nie budząc się. Uśmiechnęłam się szeroko. Cieszę się, że moje dziecko trafiło na tak fają rodzinę.

3 komentarze:

  1. 😂😂 Niech Rose nie krzyczy na Abe'a bo skubany wie co mówi. Ja tak jak on przypuszczam, ze niedługo wujek będzie częściej zajmował sie ciocią. 😅😍 Przynajmniej mam taka nadzieje.
    Wracając.. Rozdział super. 😍 czekam na kolejny 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodka rodzinka :-) Ciekawe o co chodziło Jewie w poprzednim rozdziale? Zostaje mi tylko czekać. Pozdrawiam i czekam na następny :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. 😂😂😂 Abe. Uwielbiam go. Na równi z Zojką. Oboje są świetni. Ale świetna rodzinka😍😍 Lepszej Borys nie mógłby mieć. Dymitr jest wspaniałym ojcem. Jewa jest jakaś.... dziwnie nie dziwna. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Idę czytać dalej. 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń