Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

piątek, 23 grudnia 2016

Rozdział 353

Na następny dzień dziewczyny stwierdziły, że chcę jechać na zakupy, a ja im zawtórowałam. Dymitr załamany zgodził się na ten pomysł. Wsiedliśmy do  samochodów i ruszyliśmy do najbliższego centrum handlowego. Usiadłam z Borysem i Zoją z tyłu, a Olena z Dymitrem z przodu. Borys co chwila przysypia, ale od razu Zoja go budzi śpiewając piosenki, które lecą w radiu. Śmiać mi się chce widząc minkę Borysa, gdy zrywa się patrząc zaskoczony na kuzynkę.
-Zojka możesz śpiewać troszkę ciszej?-spytałam spoglądając na małą.
-Cemu?-spytała spoglądając na mnie.
-Borys chce spać, a jak śpiewasz to się budzi.-powiedziałam poprawiając body synka.
-Bolys tzeba było tak od lazu ja nie wiedzialam ze chces spac.-powiedziała patrząc na Borysa, a mi się ciepło na sercu zrobiło widząc jak Zoja martwi się o kuzyna.
-Gwarantuje ci, że Borys jest ci bardzo wdzięczny i podziękuje ci w jego imieniu.-powiedziałam dając jej buziaka w policzek. Zoja zarumieniła się i zawstydzona spuściła główkę. Uśmiechnęłam się do niej i poprawiłam Borysowi szelki i nosidełku.
-Tata Borys się pyta czy jeszcze daleko?-spojrzałam na Dymitra.
-Powiedz naszemu synkowi, że dziesięć minut i jesteśmy.-Dymitr uśmiechnął się do mnie, a ja wróciłam na swoje miejsce i popatrzyłam na synka. Wyglądał na znudzonego.-Spokojnie synku, tatuś powiedział, że za chwileczkę będziemy, więc spokojnie.-uśmiechnęłam się do niego widząc jak bardzo mu się w aucie nie podoba.
-Ciocia, a cemu Bolys nic nie mowi?-spytała Zoja patrząc na kuzyna.
-Bo malutkie dzieci nie umieją mówić i dopiero z czasem się uczą. Borys za kilka miesięcy zacznie mówić, ale nie będzie mówił tak szybko i ładnie jak ty. Dopiero po kilku miesiącach zacznie carazz ładniej mówić.-powiedziałam patrząc na małą.
-To skomplikowane.-stwierdziła.
-Troszeczkę.-powiedziałam uśmiechając się do niej. Mała w odpowiedzi. Przytuliła mnie z szerokim uśmiechem.
-Dziewczyny nie chcę wam przeszkadzać, ale trzeba już iść.-Dymitr stanął przy drzwiach i zaczął wyciągać Borysa z nosidełka.
-Robi się Towarzyszu.-powiedziałam rozpinając swoje i Zoji pasy. Mała wysiadała z auta i podbiegła do Oleny dając jej grzecznie rączkę. Ja z Dymitrem zajęliśmy się pakowaniem Borysa do wózka. Sprawdziłam czy w torbie mamy wszystko co potrzebne i spojrzałam na męża.
-Gotowa?-spytał wkładając Borysowi do wózka misia.
-Ja tak, a ty?-spytałam podchodząc bliżej męża.
-Tak.-podał mi dłoń, a ja chwyciłam w jedną dłoń wózek, a w drugą ciepłą i wspaniałą dłoń męża. Szliśmy wolnym krokiem w stronę wejścia. Z boku musieliśmy wyglądać na zwyczajną rodzinkę, ale ani Dymitr, ani Borys nie są zwykli. W tuliłam się w ramię męża.
-Jaka szczęśliwa rodzinka.-Olena uśmiechnęła się do nas ciepło.
-Dopóki Borys jest spokojny to masz rację.-powiedziałam śmiejąc się z miny Oleny.
-Powiedz lepiej czy jeszcze podkurcza nóżki.-Olena spojrzała na mnie i na wnuka.
-Jest lepiej, śpi już spokojne, ale czasem go musi jeszcze pobolewać, bo podkurcza nóżki.
-A jak pupa? Ma wielkiego siniaka? Nie chciałam mu zrobić krzywdy, ale się ruszył i przez przypadek igła źle się wbiła. Mam wyrzuty sumienia.-powiedziała patrząc na wnuka.
-Nie martw się, zapomniał już o tym.-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Idziemy?-spytała Wiki niecierpliwiąc się.
-Chodźmy.-powiedziałam ruszając w stronę pierwszego sklepu.

2 komentarze:

  1. Zoja i Borys zdecydowanie przyciemniają wszytko sobą! Koooocham <3
    Poproszę ślicznie o następny i obiecuję, że będę cierpliwie czekać ;) Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zoja!💖💖💖💖Słodkie maleństwo. Chyba bardziej kocha Borysa niż Katie. Chyba po raz pierwszy się za wstydziła. I to jak Rose mówi do Dimki "Tatuś" 😍😍 Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń