-Dymitr czy te ciuszki nie są wspaniałe?-spytałam pokazując mężowi mini adidasy.
-Roza śliczne, ale po co nam?-spytał wyciągając Borysa z wózka.
-Dla twojego syna.-powiedziałam łaskocząc małego po policzku. Uśmiechnął się szeroko za co dostał ogromnego całusa ode mnie.
-Po co mu? Przecież nie chodzi.-Dymitr uśmiechnął się widząc jak mały cieszy się z tego, że dostał buziaka.
-Ale fajnie będą wyglądać jesieniom.-powiedziałam przykładając bucik do nóżki synka, ale był mu za duży.
-Roza.-Dymitr popatrzył na mnie z szerokim uśmiechem.
-Ale Dimka.-spojrzałam na niego błagalnie.
-Teraz Dimka. Odłóż te buciki i idziemy do następnego sklepu.-powiedział wkładając synka do wózka.
-Dymitr trzeba Borysowi kupić choć kilka par bodów. Z większości zaczął wyrastać.-jęknęłam spoglądając na ciuszki.
-To dalej.-ponaglił patrząc na mnie z zbolałą miną. Zaczęłam wybierać synkowi ciuszki i przykładałam do tego małego słodkiego ciałka. Borys za każdym razem przyglądał się temu co wybrałam. Na końcu skierowałam się do kasy z dość dużą ilością ciuszków.
-Roza nie za dużo tego?-spytał Dymitr stając ze mną w kolejce.
-Nie. Musimy jeszcze wejść do apteki bo zgubił się smoczek Borysa.-powiedziałam podchodząc do kasy.
-Dobrze, chcesz wejść do jeszcze jakiegoś sklepu?-spytał Dymitr płacąc za zakupy.
-Tak, ale tylko do jednego. To co chciałam już kupiłam.-powiedziałam pokazując mu masę toreb pod wózkiem.
-Wiem, zauważyłem. To do jakiego sklepu?-spytał biorąc torbę od sprzedawczyni. Wyszliśmy ze sklepu i ruszyłam w kierunku sklepu z bielizną.-Roza.-jęknął załamany.
-Słucham.-spojrzałam na męża z uśmiechem.
-Ja nie wejdę do kabiny bo się nie powstrzymam.-uprzedził.
-Zgoda. Twoja młodsza siostra mi pomoże.-powiedziałam widząc Wiki na ławce.
-Chwilami jesteś okrutna.-zauważył Dymitr.
-Wiem. Ty nakarmisz małego, a ja z Wiki pójdziemy kupić coś ładnego.-powiedziałam ciągnąc Wiki do sklepu. Wiki pomogła mi dobrać odpowiednie komplety i po chwili byłyśmy w garderobie.
-Rose rany co za figura!-krzyknęła zdumiona Wiki dotykając mojego brzucha.
-Twój brat działa cuda jeśli chodzi o ćwiczenia i dbanie o wagę.-powiedziałam przebierając się w swoje ciuchy.
-Właśnie widzę. Ile już schudłaś?-spytała patrząc na moje ciało.
-Aktualnie dziewięć kilogramów.-powiedziałam wychodząc z kabiny.
-W trzy tygodnie?-spytała zaskoczona.
-Mówiłam twój brat to cudotwórca.-powiedziałam z szerokim uśmiechem. Zapłaciłam za wszystko i wyszłyśmy ze sklepu. Dymitr siedział na ławce i kołysał Borysa. Podeszłyśmy do niego i usiadłyśmy przy moim mężu.
-Udało ci się coś kupić?-spytał patrząc na synka.
-Tak, kilka kompletów.-powiedziałam z uśmiechem.
-Miło. Idziemy do tej apteki?-spytał Dymitr wkładając Borysa do wózka.
-Tak.-powiedziałam podnosząc się z ławki.
-Po co do apteki?-spytała Wiktoria.
-Zgubiłam smoczek Borysa i muszę mu odkupić.-powiedziałam biorąc wózek do rąk. Ruszyliśmy w kierunku apteki wpadając na resztę rodziny.
-Ciocia mama kupila mi tyle ciusków.-powiedziała pokazując torby.
-To chyba dobrze?-spojrzałam na małą z uśmiechem.
-Bardzo.-powiedziała radośnie. Ruszyłam do apteki, a następnie skierowaliśmy się do aut.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ho!ho!ho!
Hej wiem, że późno, ale udało mi się dodać. Chciałabym wam jeszcze łożyć życzenia, tak więc:
Zdrowia
Szczęścia
Spełnienia wszystkich marzeń
Dymitra (Adriana, Christiana bądź kogo tylko sobie wymarzycie)
Ekranizacji drugiej części AW
i Wszystkiego, wszystkiego co najlepsze.
Świetny rozdział. Takie fajne, rodzinne zakupy. I dzięki za życzenia. Tobie życzę mnóstwo weny i świetnych pomysłów na cały następny rok. Również dużo zdrowia i szczęścia, a poza tym cudnego Sylwestra.
OdpowiedzUsuńDziękuję i mocnego Sylwią życzę ;)
OdpowiedzUsuńRose kupowała bieliznę. Taką bieliznę czy TAKĄ?
Czekam na kolejny i życzę weny :* ;* : D
Jej! Dziękuję za rozdział i życzenia. Tobie również życzę wszystkiego najlepszego. Słodkie zakupy, ale biedny Dimka. Mańka, oczywiście, że TAKĄ bieliznę. W innej to niech ona nawet się Towarzyszowi na oczy nie pokazuje. No chyba, że bez. Zwłaszcza z taką figurą. To jasne, że Dymitr jest cudotwórcą. Borys jest tego dowodem. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖
OdpowiedzUsuń