Obudziłam się słysząc płacz Borysa. Ostrożnie wyplątałam się z uścisku Dymitra i weszłam do pokoju syna. Po nakarmieniu Borysa zauważyłam, że mały jest niespokojny.
-Myszko co się dzieje?-spytałam patrząc zaniepokojona na pulchne ciałko synka. Wszystko wyglądało normalnie, ale Borys był wyraźnie zaniepokojony. Podeszłam do pudełka z zabawkami i wyciągnęłam grzechotkę w kształcie misia.-Boro patrz co mamusia ma.-powiedziałam grzechocząc grzechotką. Borys zaciekawiony popatrzył na nią i wyciągnął rączkę w jej kierunku. Ostrożnie mu ją podałam, a on zacisnął rączkę na uchwycie tak, że trzymał grzechotkę w rączce.-Boro brawo.-zawołałam szczęśliwa.
-Co się dzieje?-Dymitr wszedł ziewając.
-Patrz co Boro ma w rączce.-powiedziałam odwracając się do męża.
-Boro myszko kochana brawo.-Dymitr podszedł do nas i chwycił w jedną rękę kule. Pogładził Borys delikatnie po policzku, a mały wtulił się w dłoń taty. Uśmiechnęłam się do męża. Spojrzałam na Borysa. Patrzył na grzechotkę i za bardzo nie wiedział co z nią teraz zrobić.
-Co się dzieje?-spytałam patrząc w oczka synka. Mały w odpowiedzi zapiszczał, jakby chciał mi wszystko wytłumaczyć.-Jeśli chcesz nią potrząsnąć to musisz podnieść rączkę do góry, a potem szybko na dół.-powiedziałam patrząc na synka. Podniósł rączkę i w tej chwili odkrył, że ma łokieć, który go strasznie zaciekawił. Zaśmiałam się z synka i spojrzałam na męża.-Która jest godzina?-spytałam.
-Coś po piątej.-powiedział z uśmiechem.
-Super.-przetarłam oczy ręką.-To Boro dał nam się wyspać.-powiedziałam spoglądając na synka. W tej chwili badał koronkę od mojej koszuli nocnej.
-Daj spokój, mógł się jeszcze wcześniej obudzić i wtedy byśmy mieli problem.-powiedział patrząc na synka z miłością.
-W sumie racja. Boro idziemy do łóżka rodziców?-spytałam patrząc na synka. Okazało się, że moją koszulkę może też rozciągać i był skupiony na razie tylko i wyłącznie na tym.
-Idziemy?-spytał Dymitr stojąc w progu.
-Już idziemy tylko wezmę żabę.-powiedziałam chwytając pluszaka bez którego Borys nie lubił nigdzie wychodzić. Weszłam do sypialni i położyłam Borysa na łóżku na co mruknął niezadowolony.-Kochanie spokojnie, mama też musi wejść do łóżeczka. Powiedziałam przykrywając nogi kołdrą. Wzięłam synka na ręce i spojrzałam na Dymitra, który leżał z dumną miną obok mnie.-A ty co taki szczęśliwy?-spytałam.
-Bo mam wszystko czego potrzeba mi do szczęścia.-powiedział obejmując mnie ramieniem. Wtuliłam się w jego bok i spojrzałam na Borysa. Patrzył na nas ciekawy z piąstka w buzi.
-A ciebie myszko to kocham bardzo mocno.-powiedziałam puszczając oczko do synka, uśmiechnął się i spojrzał na Dymitra.
-Tata też cię kocha.-powiedział Dymitr z szerokim uśmiechem. Borys uśmiechnął się jeszcze szerzej cały obśliniony, ale najukochańszy na świecie. Dymitr ziewnął, a Borys spróbował to powtórzyć, ale mu nie wyszło. Borys zmarszczył brewki i wydał śmieszny dźwięk, który miał przypominać choć trochę to co zrobił Dymitr.
-Ślicznie myszko.-powiedziałam śmiejąc się z synka. Borys popatrzył na mnie i również się zaśmiał.-Kocham nasze dziecko.-powiedziałam patrząc na Dymitra, sam nie mógł powstrzymać śmiechu. Boro patrzył na nas z głupkowatym uśmiechem. Borys popatrzył na swoją żabę, która była teraz na nogach Dymitra i wyciągnął do niej rączki.-Tatuś podaj żabkę.-powiedziałam widząc, że Dymitr akurat nie patrzy na małego.
-Proszę bardzo synku.-Dymitr wręczył Borysowi żabę, a mały ją mocno przytulił.
-Od kogo od dostał tą żabę?-spytałam.
-Od mojej mamy.-powiedział Dymitr po chwili namysłu.
-Jest urocza.-stwierdziłam.
-Tak i pasuje do Borysa.-powiedział patrząc na małego.
-Bardzo. Mi się wydaje czy on zasypia?-spytałam patrząc na synka.
-Tak Borys zasypia.-Dymitr powiedział patrząc na Borysa.
-A to mała małpka. Ja dla niego specjalnie wzięłam tyle zabawek, a on zasypia.-powiedziałam wkładając synka pod kołdrę że by było mu ciepło. Sama położyłam głowę na poduszce.-Idziesz jeszcze spać?-spytałam spoglądając na męża.
-Z przyjemnością.-odpowiedział kładąc się obok mnie i uważając na Borysa. Po chwili wszyscy troje zapadaliśmy w krainę snów.
Boruś taki uroczy. Piękna myszka. Tak szybko rośnie i się uczy. Najlepszy, gdy próbuje ich naśladować. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńWow, ile już rozdziałów. Uwielbiam Borysa, jest przesłodki. Teraz tylko czekać na kolejny.
OdpowiedzUsuń