Gdy wyjechaliśmy od ojca było już dość późno i Borys zasnął zanim jeszcze wpakowaliśmy go do nosidełka. Dymitr tym razem usiadł z tyłu pilnując czy Borys śpi spokojnie.
-Roza czy on zawsze tak chrapie?-spytał.
-Chrapie?-spytałam zaskoczona.
-No taki śmieszny dźwięk wydaje.-powiedział Dymitr. Na chwilę zapadła cisza,a ja wsłuchałam się z jakiś śmieszny dźwięk. Po chwili wiedziałam o co chodzi Dymitrowi.
-On nie chrapie, ten dziwny dźwięk to jest nic innego jak ślinka w jego gardełku, której nie umie połknąć przez sen.-powiedziałam spokojnie.
-Zawsze tak robi?-spytał Dymitr.
-Zazwyczaj.-stwierdziłam.
-Fajne mamy dziecko.-stwierdził Dymitr przykrywając Borysa kocykiem.
-Racja, jest kochany.-zgodziłam się stając przed bramą Dworu.
-I dużo śpi.-zauważył Dymitr.
-To ma po mnie.-powiedziałam z uśmiechem. Do naszego auta podszedł Michaił.
-Witam państwo Bielikow.-powiedział z szerokim uśmiechem.
-Witam pana panie Tanner.-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Co u mojego ulubionego połamanego przyjaciela?-spytał z głupkowatym uśmiechem.
-Noga go boli choć udaje, że jest dobrze.-powiedziałam patrząc na Michaiła porozumiewawczo.
-Bielikow nie udawaj, że wszystko gra, gdy taka ładna dziewczyna jak Rose mówi, że się tobą zaopiekuję.-Michaił uśmiechnął się szeroko, a Dymitr wystawił głowę przez dziurę w siedzeniach.
-Tanner z tego co wiem masz żonę, więc odczep się od mojej i nie pouczaj mnie.-powiedział Dymitr również się uśmiechając.
-Dobra, dobra. Zapraszam państwa na Dwór.-powiedział podnosząc rękę, a brama się otworzyła.
-Dzięki.-powiedziałam ruszając. Podjechałam pod szpital i spojrzałam na męża.
-Dymitr proszę cię nie rób scen i nie mów, że nic cie nie boli. Martwię się o ciebie i wolę żeby sprawdzili czy wszystko się dobrze zrasta.-powiedziałam patrząc na niego błagalnie.
-Zgoda.-Dymitr przewrócił oczami i zaczął wysiadać z samochodu. Wyciągnęłam śpiącego Borysa i włożyłam go do wózka. Weszliśmy do szpitala i od razu skierowaliśmy się do recepcji. Dymitr wyjaśnił wszystko recepcjonistce, a ta kazała nam chwilę poczekać. Kilka minut później przyszedł lekarz Dymitra i zabrał go do gabinetu zabiegowego. Chodziłam po korytarzu cały czas bujając wózkiem i modląc się żeby teraz Borys spał i się nie budził. O dziwo mały spał spokojnie i tylko co chwilę kręcił się w wózku. Teraz kiedy nauczył się obracać śpi w różnych dziwnych pozycjach. Ostatnio, gdy zrobiłam sobie chwilę przerwy od pracy weszłam na górę by zobaczyć co robią moi chłopcy. Urządzili sobie drzemkę. Dymitr spał rozpostarty na całym łóżku, a Borys spał na klacie taty w identycznej pozycji co Dymitr. Po cichu weszłam do pokoju i zrobiłam im zdjęcie ponieważ aż się o to prosili. Gdy później pokazałam je Dymitrowi, ten wybuchnął śmiechem mówiąc, że jest to najlepsze zdjęcie jakie widział. W tej chwili Borys śpi w wypiętą pupką i główką przytuloną do swojej żaby i paluszkiem w buzi. Wygląda słodko. Pogłaskałam synka po pupce, a on śmiesznie nią zakręcił. Pokręciłam głową z szerokim uśmiechem i odwróciłam się w stronę gabinetu w którym był Dymitr. Akurat otworzyły się drzwi i wyszedł z nich mój mąż podpierając się na kulach. Szybko podeszłam do niego i przyjrzałam mu się uważnie.
-I co?-spytałam.
-Okazało się, że miałem założony za ciasny gips i dlatego noga mnie bolała. Lekarz mówi, że za jakieś dwa tygodnie zdejmą mi gips i będę chodził już tylko na rehabilitację.-powiedział z uśmiechem.
-Wspaniale. Czyli do Rosji pojedziesz już normalny.-powiedziałam z uśmiechem.
-Kiedy jedziemy do Rosji?-spytał marszcząc brwi.
-Jak to kiedy? W listopadzie. Zapomniałeś o zaręczynach siostry?-spytałam zaskoczona.
-Zapomniałem, że moja siostra ma chłopaka.-powiedział wściekły.
-Oj uspokój się, najważniejsze, że jest szczęśliwa.-powiedziałam idąc w stronę wyjścia.
-Jeśli on jej coś zrobi to go skrzywdzę.-powiedział idąc obok mnie.
-Wątpię by coś jej zrobił są ze sobą na tyle długo, że mógł ją skrzywdzić wiele razy, a teraz chce się jej oświadczyć. To tylko dowodzi temu, że kocha ją bardzo mocno.-powiedziałam patrząc na niego z uśmiechem.
-Może masz rację, ale ciężko mi uwierzyć w to, że moja starsza siostra, która zawsze wszystko na mnie zganiała teraz będzie mieć męża. Przywykłem do tego, że ma dzieci, ale mąż? Ona nie jest na to gotowa.-powiedział kręcąc głową.
-Jak to nie jest na to gotowa? Dymitr jest od ciebie starsza, ma dwójkę dzieci, kocha tego faceta i mówisz, że nie jest gotowa?-spytałam.-A mi się wydaje, że to ty nie jesteś gotowy.
-Ja? A niby na co mam być nie gotowy?-spytał zaskoczony, choć wiedziałam, że go rozgryzłam.
-Boisz się, że gdy ona wyjdzie za mąż zniknie z twojego życia.-spojrzałam na niego i wiedziałam, że mam rację.-Prawda?
-Prawda, boję się, że ucieknie z domu i nigdy więcej nie wróci i mamie pęknie serce.-powiedział patrząc pod nogi.
-Kochanie, ale przecież ona nie ucieknie. Przeprowadzi się do Iwana, ale na pewno będzie odwiedzać Olenę. Z resztą przecież Pawka i Zoja nie dadzą sobie rady bez babci.-powiedziałam patrząc na niego.-Gdy ty wyjechałeś ona na pewno bały się tego, że uciekniesz i nigdy więcej nie zjawisz się w domu i prawie tak się stało, gdybym nie zaciągnęła cię tam po twojej przemianie.-powiedziałam patrząc na niego z uśmiechem.
-Dlaczego ty zawsze wiesz o mnie wszystko? To jest czasem denerwujące.-stwierdził wsiadając do auta.
-Kotku jesteś dla mnie otwartą księgą to nie problem domyślić się co ci chodzi po głowie, gdy wiem, że jesteś do mnie podobny i myślisz podobnie jak ja.-powiedziałam uśmiechając się do niego. Włożyłam Borysa do nosidełka, a wózek do bagażnika i spojrzałam na męża.
-Kocham cię.-powiedział uśmiechając się szeroko. Wsiadłam do auta i ruszyłam w stronę domu
Dymitr jako opiekuńczy brat. Ciekawe, nie powiem. Borys najlepszy, uwielbiam go. I naprawdę, nasz Bielikow jest czasem taki uparty. Dobrze, że Rose umie przemówić mu do rozsądku. Co oni by bez siebie zrobili to ja nie wiem. Czekam na nn, życzę weny i pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńExtra rozdziały.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Dikam tak bardzo się martwi o Karolinę. Kochany braciszek. Borysek słodki. Ciekawe, czy Dymitr też taki był. Rozśmieszył mnietym kręceniem tyłeczka. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖
OdpowiedzUsuń