Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

piątek, 24 lutego 2017

Rozdział 405

Dwa dni przed wyjazdem zaczęłam nas pakować. Zapewne zastanawiacie się dlaczego. Robię to tylko dlatego, że boję się iż czegoś zapomnę co bardzo nam się tam przyda. Tak więc sprawdzam wszystkie walizki po trzy razy i upewniam się, że mamy wszystko. Abe słysząc o naszych planach powiedział, że pożyczy nam swój samolot żebyśmy nie musieli się tłuc z niemowlakiem po lotniskach. Tak więc będziemy mieli cały samolot dla siebie. Jakiś obłęd, ale przy Abe'u idzie się do tego przyzwyczaić.
-Roza nie lepiej zacząć jutro się pakować?-spytał Dymitr patrząc na mnie. Jego noga miała się coraz lepiej i coraz częściej chodził bez kuli.
-Nie. To pierwszy nasz wyjazd z Borysem i muszę mieć pewność, że w walizce znajdzie się wszystko czego nasze dziecko potrzebuje.-powiedziałam wkładając pieluchy, talk i mokre chusteczki do walizki specjalnie na to przeznaczonej.
-Chwilę w tej walizce są tylko pieluchy i talk?-spytał Dymitr siadając obok mnie.
-Nie, będą tu też zabawki i ciuszki Borysa. Ta cała walizka jest Borysa.-powiedziałam rozglądając się po garderobie w której panuje potworny bałagan przez to, że pakuje wszystko i wszystkich.
-Chcesz poświęcić całą walizkę Borysowi?-spytał Dymitr zaskoczony.
-Dymitr wszystko co jest w tej walizce przyda się Borysowi to nie są jakieś głupie widzi-misie.-powiedziałam zamykając walizkę Borysa.
-Roza rozluźnij się.-poprosił Dymitr całując mnie w szyję.
-Muszę jeszcze nas spakować.-powiedziałam myśląc co jeszcze trzeba wziąć. Zaczęłam składać bluzki Dymitra.
-Roza spokojnie nas możesz jutro spakować.-powiedział siadając za mną i masując mój krzyż.
-Dymitr nie teraz.-powiedziałam sięgając po swoje bluzki.-W co się ubierasz na kolację?-spytałam spoglądając na niego.
-Jaką kolację?-spytał.
-A myślisz, że jak Iwan chce się oświadczyć Karolinie? Na rodzinnej kolacji.-powiedziałam patrząc na niego.
-Muszę się jakoś ładnie ubrać?-spytał spoglądając na mnie.
-Wypada.-powiedziałam patrząc na męża.
-Muszę teraz wstać?-spytał przytulając się do moich pleców.
-Nie, ja wstanę tylko powiedz po co.-powiedziałam podnosząc się.
-Nie wiem. Wybierz coś.-powiedział siedząc z rozłożonymi nogami przy walizce.
-Nic sam nie zrobisz.-powiedziałam śmiejąc się z niego. W końcu wybrałam beżowe spodnie i granatową koszulę oraz do tego szarą marynarkę, od razu poszłam na swoją stronę garderoby i zaczęłam szukać czegoś dla siebie. Wybrałam prostą sukienkę w kolorze burgundy z rękawem do łokcia, która od tali w dół się rozszerzała. Usiadłam obok Dymitra i dopakowałam wszystko do walizki.
-Roza co ty jeszcze chcesz tu dopakować?-spytał Dymitr patrząc na mnie ciekaw.
-No cóż masz ochotę chodzić cały tydzień w jednych bokserkach?-spytałam spoglądając na męża.
-No nie.-powiedział robiąc śmieszną minę przez, którą parsknęłam śmiechem.
-Dobra, powiedz lepiej gdzie jest nasz syn?-spojrzałam na niego pytająco.
-Śpi w łóżeczku, więc my mamy chwilkę dla siebie.
-Czyli na pakowanie.-powiedziałam z uśmiechem.
-Roza nie ma nic bardziej kreatywnego?-spytał z uśmiechem.
-Myślałam, że najważniejsze jest to żebyś spędził ze mną trochę czasu...-zaczęłam.
-Oczywiście, że to jest najważniejsze, ale myślałem, że porobimy coś innego.-przerwał mi.
-Daj spokój, jutro mamy dla siebie cały dzień.-powiedziałam patrząc na niego z uśmiechem.
-No tak, ale chciałbym teraz mieć chwileczkę tylko dla ciebie i dla mnie.-powiedział patrząc na mnie z uśmiechem.
-Przecież możesz ze mną rozmawiać. Nikt ci tego nie zabroni, a czy będziemy rozmawiać tu czy  w salonie to chyba nie ma różnicy.-powiedziałam dotykając jego policzka.
-Może masz rację.-powiedział uśmiechając się do mnie.
-O czym chcesz ze mną pozmawiać?-spytałam.
-Nie wiem, może o świętach?-spytał ciekaw.
-Możemy porozmawiać o świętach są za miesiąc więc chyba czas najwyższy.-powiedziałam z uśmiechem.
-W tym roku nasze święta będą liczniejsze.-powiedział Dymitr z szerokim uśmiechem.
-Cieszę się, że Borys jest na świecie.-powiedziałam przytulając się do Dymitra.
-Też się z tego powodu bardzo cieszę. Szczerze bałem się trochę tego czy damy sobie radę z dzieckiem, ale radzimy sobie koncertowo.-powiedział przytulając mnie mocniej.
-Masz rację, ale  to wszystko przez to, że mamy takiego fajnego dzieciaka.-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Oj tak Borys jest świetnym dzieciakiem.-powiedział Dymitr chwytając body Borysa, które leżały na podłodze.-A tych nie bierzesz?-spytał podając mi body.
-Są mu za małe.-powiedziałam biorąc je w ręce.
-Roza czy ty jesteś załamana z tego powodu?-spytał Dymitr.
-Tak, bo one są takie śliczne, a Borys więcej ich nie ubierze.-powiedziałam patrząc na śliczne body.
-Oj kochanie nie załamuj się.-poprosił Dymitr całując mnie w czoło.
-Tak mi ich strasznie szkoda tym bardziej, że były takie drogie.-powiedziałam patrząc na Dymitra przepraszająco.
-Roza przestań! Widzę jak ostatnio oszczędzasz i przestaje mi się to podobać. To, że obecnie sytuacja nie jest za ciekawa nie oznacza, że masz oszczędzać na wszystkim co się tylko da.-powiedział wściekły. Miał rację stwierdziłam, że jeśli nie kupię sobie w tym miesiącu tych obłędnych butów to przeżyje.  Stwierdziłam również, że po co nam tyle jedzenia skoro i tak czasem nie wszystko zjadamy tak więc zmniejszyłam ilość kupowanych produktów.
-Nie przesadzaj, po prostu nie kupuję rzeczy, które nie są potrzebne na już.-powiedziałam na swoją obronę.
-Mów co chcesz ja i tak wiem jaka jest prawda.-powiedział wstając i wychodząc z garderoby.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
3 komentarze= rozdział

3 komentarze:

  1. W końcu mają trochę czasu dla siebie. Super! Tylko szkoda, że tak muszą oszczędzać. Choć to lepsze niż szemrane interesy Abe'a. Słodcy są. Jej! Jedziemy do Bai. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział nareszcie mają czasu dla siebie bo go tak naprawdę nie posiadają. UWIELBIAM Borysa ale czasami mnie wkurza. Gdzie się Rose podziała jako świetna pielęgniarka dla Dymitra. Nie pamiętasz co Rose mu obiecywała?? Pisz i wstawiaj szybko kolejny rozdział. Życzę weny.
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń
  3. Ps. Mam nadzieję że ich sytuacja finansowa się poprawi i wyjdą na prostą.
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń