Po obiedzie zaczęliśmy się szykować na spotkanie z Wasylem i Sergiejem. Borys był dziś w świetnym humorze i w tej chwili Zoja tłumaczyła mu jak na ubrać lalkę, a on śmiał się z tego co mówiła kuzynka.
-Bolys pzede wsystkim musis uwazać na loncki lalki zeby jej ich nie połamać. Jesli je złamies bedzies odkupywał.-powiedziała patrząc na niego poważnie.
-Odkupował.-poprawiłam małą zakładając długi wełniany sweterek.
-Ciocia zwał jak zwał jak mi lalke popsuje to bede płakać.-powiedziała patrząc na mnie.
-Zoja wątpię by Borys dziś pomógł ci ubierać lalki. Na razie to on uczy się siadać.-powiedziałam pokazując na Borysa. Borys siedział na poduchach i oparty o walizkę, ale i tak zaczął zjeżdżać.-Jak widzisz kiepsko mu idzie.-powiedziałam, gdy Borys wylądował na prawym boczku. Uśmiechnął się i zaczął się turlać.
-Cemu mu to tak cienzko idzie?-spytała.
-Nie wiem, ale wiem, że na pewno w końcu się nauczy.-powiedziałam łapiąc małego bo prawie spadł z łóżka. Borys spojrzał na mnie zmarszczył brewki i pisnął wściekły.-Nie denerwujemy się. Złość piękności szkodzi, a poza tym proszę mi tu nie piszczeć takim tonem na mamę. Nie wolno.-powiedziałam patrząc na synka. Rozprostował brewki i jego ustka wygięły się w podkówkę .-A teraz mamusia poprosi o śliczny uśmiech od kochanego syneczka.-uśmiechnęłam się do niego, a on westchnął (swoją drogą zupełnie jak jego ojciec i niech teraz Dymitr mi nie wmawia, że on go tego nie uczył) i się uśmiechnął.-No i ślicznie tego mamusia chciała.-powiedziałam całując jego policzki.
-Ciocia, a dlacego kochas Borlysa?-spytała Zoja patrząc na nas zaciekawiona.
-Bo jest moim synkiem, a mamusie kochają swoje dzieci.-powiedziałam z uśmiechem.
-A moja mama tez mnie tak kocha?-spytała.
-Tak, na pewno cię też tak kocha.-zapewniłam.
-No, ale moja mama musi dzielić tę miłość na dwa, a za chwile na tzy jak będzie Iwan.-powiedziała patrząc na mnie.
-Mamy mają taką super moc, że każde dziecko kochają równie mocno, a Iwan nie będzie dzieckiem mamy, a jej mężem to jest różnica.-powiedziałam pewnie.
-Mamy są supelbohatelkami?-spytała zaskoczona.
-Można tak powiedzieć.-powiedziałam z uśmiechem.
-Ja kiedyś tez bede supelbohatelką.-powiedziała dumnie wypinając pierś.
-Jestem tego pewna.-powiedziałam całując ją w czoło. Borys pisnął widząc, że jest pomijany więc jego również pocałowałam w czółko.
-Ciocia, a lubis Bolsya cy po plostu się do niego pzyzwycaiłaś?-spytała podając Borysowi jego żabę. Borys mocno przytulił żabkę co wyglądało uroczo.
-Lubię go bardzo mocno.-powiedziałam z uśmiechem.
-Ja tez bede lubić swoje dzieci.-zapewniła mnie Zoja z szerokim uśmiechem.
-Bardzo się cieszę.-powiedziałam z uśmiechem.
-Hej dziewczynki i chłopaczku co porabiacie?-spytał Dymitr wchodząc do pokoju.
-Rozmawiamy.-powiedziałam robiąc mężowi miejsce obok siebie.
-O czym rozmawiacie?-spytał całując mnie w skroń i biorąc małego na ręce.
-O dzieciach.-powiedziała Zoja.-I o supelbohatelkach.-dodała z uśmiechem.
-Ojejku to poważne tematy.-zauważył Dymitr.
-Wujecku baldzo wazne tematy.-powiedziała Zoja jako ekspert.
-W takim razie Zojka wybacz mi niezmiernie, ale muszę porwać ciocię i Borysa.-powiedział Dymitr z przepraszającą miną.
-A gdzie ich polwies?-spytała.
-Idziemy do knajpki spotkać się z moimi dawnymi kolegami z klasy.-powiedział Dymitr z uśmiechem.
-Och to lećcie nie wolno wam się spóźnić na tak wazne spotkanie.-powiedziała Zoja wyganiając nas z pokoju.
-Dzięki za pozwolenie.-powiedział z uśmiechem.
-Wujecku nie ma za co.-powiedziała popychając mnie na schody.-Bawcie się dobze i nie wlóćcie za późno bo zajdziecie w cionze.-powiedziała machając nam, a my mimowolnie wybuchliśmy śmiechem. Nie wiem skąd ta mała bierze teksty, ale za nie najbardziej ją kocham.
Zoja jest najlepsza jestem ciekawa spotkania starych kumpli Dymitra ciekawe ile się dowiemy o jego przeszłości.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i czekam na następny.
~G&G~
Zoja i Borys wymiatają! Skąd ta mała zna takie teksty?! Gdy Boro się zasnął i zaczął turlać to padłam. Oczywiście, że Zoja będzie wspaniałą mamą, tak jak Roza. Wspaniałe. Lecę czytać dalej. 💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńCzytam, kilka rodziałów naraz i teraz zamiast "zjeżdżać" przeczytałam "ujeżdżać'xDDDDD
OdpowiedzUsuń