Gdy ta miła kelnerka przyniosła nam jedzenie, chłopaki na
chwilę przerwali opowieść o tym jak mój kochany mąż rozkochał w sobie jedną z morojek i nie mógł się jej pozbyć. Dymitr siedział z Borysem na rękach i cały czas coś do niego mówił, ale niestety mówił cicho i na dodatek po rosyjsku. Hamburgery, które zachwalał Dymitr faktycznie okazały się pyszne.
-Pójdę przebrać małemu pieluchę.-powiedział wstając. Spojrzałam na niego wydawał się zdenerwowany, ale i smutny. Popatrzyłam zdezorientowana na to jak wchodzi do łazienki z Borysem na rękach.
-Dimka niesamowicie się zmienił.-stwierdził Wasyl kończąc jeść.
-O tak, stał się bardzo odpowiedzialny.-stwierdził Sergiej spoglądając na mnie z uśmiechem.
-Wcześniej nie był odpowiedzialny?-spytałam zaskoczona.
-Nie, wcześniej najpierw robił potem myślał, ale wydaje mi się, że śmierć Iwana i to, że ma żonę i dziecko zmieniło go na człowieka odpowiedzialnego.-powiedział Wasyl po chwili namysłu.
-Gdy poznałam Dymitra już taki był.-powiedziałam z uśmiechem.-A znam go trzy lata.-dodałam po chwili.
-Naprawdę?-spytał zaskoczony Sergiej.-Jak właściwie się poznaliście?-spytał.
-Uciekłam ze szkoły wraz z moją przyjaciółką z Akademii, a Dymitr nas odnalazł i został moim mentorem, a uczucie....cóż samo się pojawiło i stało się najpiękniejszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała.-powiedziałam wzruszając ramionami, choć w głębi duszy byłam niesamowicie szczęśliwa.
-Dla mnie też to jest najpiękniejszą rzeczą jaka nas w życiu spotkała.-Dymitr usiał obok mnie i posadził sobie Borysa na kolanach. Borys oparł się pleckami o tatę i patrzył jak ręce Dymitra przytrzymują go tak żeby nie spadł.
-Jakie słodziaki.-zachwycił się Sergiej.
-Spadaj. Jak poznasz miłość swojego życia zrozumiesz jakie to ważne.-powiedział Dymitr z szerokim uśmiechem.
-Wasyl coś zapewne o tym wie.-zaśmiał się Sergiej, ale po chwili oberwał w żebra.
-Daj ty człowiekowi spokój.-zganił go Wasyl.
-Opowiedz o niej.-zachęcił go Dymitr.
-Nie ma o czym mówić.-powiedział Wasyl spuszczając głowę.
-Ależ jest. Znając życie wpychasz jej język do gardła, a to poważna sprawa.-stwierdził Dymitr z złośliwym uśmieszkiem.
-Dimka ty też?-spytał spoglądając na Dymitra.
-Opowiadaj o niej.
-Galina.-mruknął niewyraźnie Wasyl.
-Chwila Galina......ta Galina?-spytał Dymitr zszokowany.
-Tak ta Galina, nie nasza nauczycielka, ale najładniejsza laska z całej szkoły. Obecnie jest moją narzeczoną i planujemy ślub.-powiedział Wasyl spuszczając głowę.
-Gratulację.-Dymitr uśmiechnął się do przyjaciela.-A ty Sergiej?-spytał spoglądając na drugiego przyjaciela.
-Nie ma o czym gadać.-mruknął Sergiej.
-Jest gejem i wstyd mu się przed tobą do tego przyznać.-powiedział Wasyl z złośliwym uśmieszkiem.
-Masz chłopaka?-spytałam ciekawa. Podając Borysowi smoczka. Mały wziął go do ustek i zaczął ssać.
-Tak, ale na razie to nic poważnego.-powiedział nie podnosząc wzroku.
-Kim jest ten szczęśliwiec?-spytał Dymitr, a Borys wypluł smoczka i uśmiechnął się szczęśliwy. Podniosłam smoczek i włożyłam go do torebki wyciągając następny.
-Nie uda ci się to.-powiedziałam z złośliwym uśmiechem. Borys na mnie spojrzał i zrobił zaskoczoną minką.
-Artur.-powiedział cicho.
-Chwilę, przyjaciel Denisa?-spytałam.
-Tak o niego chodzi.-powiedział podnosząc lekko głowę.
-Faktycznie bardzo fajny chłopak.-powiedziałam z uśmiechem.
-Też tak uważam.-powiedział z szerokim uśmiechem.
-Bu.-powiedział Borys wyciągając smoczka z buzi.
-O ty mały spryciulo.-powiedziałam z szerokim uśmiechem patrząc na Borysa. Dumny podał mi smoczek.-I co ja mam z nim zrobić?-spytałam biorąc od synka smoczek. Uśmiechnął się i zaczął się śmiać.
-Faktycznie, zabawne.-stwierdził Wasyl śmiejąc się z małego.
-Też tak uważam.-powiedział Sergiej patrząc na Borysa. Mały spojrzał na przyjaciół taty i zawstydzony swoim wybuchem spuścił główkę.
-Nie wstydź się. Tu są sami swoi.-powiedział Dymitr całując Borysa w policzek, ale było za późno i Borys zaczął nerwowo bawić się paluszkami. Moja urocza myszka jest taka wstydliwa.
-Może nie patrzymy na niego to się ośmieli.-podsunęłam widząc, że mały zaraz spali się ze wstydu. Po chwili skupiłam się na opowieściach kompromitujących mojego męża.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli chcecie dziś drugi rozdział to 3 komentarze i rozdzialik.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli chcecie dziś drugi rozdział to 3 komentarze i rozdzialik.
Oj, Roza. Ale będziesz miała na Dimke haki. Borys, urocza myszka. Ale jak mnie wystraszyłaś. Myślałam, że ta Galina. Super rozdział. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńDimitr. Nie poznaje Cię. Jestem ciekawa co jeszcze narobiłeś w młodości EXTRA. Czekam.
OdpowiedzUsuńWOW!! Już jest rozdział oczywiście,że chcemy kolejny rozdział. Rozdział cudowny.
OdpowiedzUsuńMam jedno pytanie KIM jest ta Galina bo jak widze inni wiedzą o kogo chodzi,a ja zbytnio nie. No nieważne.
Nie pamiętam czy dziękowałam za dedykacje tamtego razdziału. Bardzo dziękuję. Chociaż nadal nie wiem dla czego mi go zadedykowałaś.
Czekam na jeszcze jeden rozdział.
~G&G~
Już Ci wszystko tłumacze. Galina w Akademii była nauczycielką Dymitra, a późnej Dymitr (stzyga) mieszkał w jej willi w Nobosybirsku. Moja Galina jest śliczną koleżanką ze szkoły 😆😆😆 A dedyakcja była dlatego, że jako jedna skomentowałaś rozdział.
UsuńPs. Rozdział będzie koło 17