Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

piątek, 17 marca 2017

Rozdział 423

Obudziłam się przyjemnie obolała. To co wczoraj wieczorem robił Dymitr przechodziło ludzkie pojęcie. Spojrzałam na łóżeczko i szturchnęłam Dymitra, a ten momentalnie się poderwał. Oboje patrzyliśmy zaszokowani na łóżeczko. Dymitr chciał już wstać, ale podałam mu bokserki.
-Najpierw się ubierz, a potem idź do małego.-podsunęłam z uśmiechem ubierając jego koszulkę. Oboje wstaliśmy i stanęliśmy na łóżeczkiem synka. Borys siedział w łóżeczku trzymając się jednego ze szczebelków.
-Myszko co ty robisz?-spytał Dymitr z szerokim uśmiechem. Borys spojrzał na tatę i zapiszczał szczęśliwy.
-Siedzisz? Sam?-spytałam kucając tak by widzieć twarzyczkę Borysa. Miałam łzy szczęścia w oczach. Borys dotknął mojego policzka piszcząc wesoło. Dymitr chwycił Borysa w objęcia i mocno go przytulił dając ogromnego całusa.
-Moja duża myszka.-Dymitr cały czas przytulał Borysa, a mały chętnie to odwzajemnił. Sama chciałam uściskać Borysa, ale poczekałam, aż Dymitr skończy. Wzięłam Borysa na ręce i spojrzałam w wesołe oczka synka.
-Długo nie śpisz? Czy stwierdziłeś, że trening przed śniadaniem jest najlepszy? Szczerze mówiąc najlepiej zjeść śniadanko, a potem ćwiczyć, ale brawo.-powiedziałam całując słodką twarzyczkę. Borys śmiał się z tego co robiłam, ale oboje z Dymitrem byliśmy z niego dumni.
-Jestem z niego taki dumny.-powiedział Dymitr z szerokim uśmiechem.
-Nareszcie będzie mógł podziwiać świat z innej perspektywy.-powiedziałam siadając na łóżku i podciągając koszulkę żeby Borys mógł się napić. Mały wiercił się na moich rękach. Spojrzałam na niego marszcząc brwi.-Czyżbyś nadal chciał siedzieć?-spytałam zdziwiona, ale posadziłam Borysa na kolanach. Mały szczęśliwy zaczął pić w spokoju.
-Nie mogę uwierzyć w to jak on szybko się uczy.-Dymitr patrzył na Borysa z rosnącą miłością w oczach.
-Faktycznie ciężko uwierzyć, ale i tak jestem z niego bardzo dumna.-powiedziałam podnosząc się i klepiąc synka po pleckach.
-Cieszę się, że nam się udało i mamy tak wspaniałego syna.-powiedział  Dymitr podchodząc do nas i poprawiając Borysowi body.
-Też się cieszę, a teraz tatuś idź napuść wody do wanny wykąpiemy się w trójkę.-powiedziałam z uśmiechem.
-Robi się.-powiedział całując mnie i Borysa w czoło.  Dymitr zajął się szykowaniem kąpieli, a ja w tym czasie rozebrałam synka. Weszłam do łazienki kiedy Dymitr wchodził do wanny.-Chciałem was zawołać.-powiedział z szerokim uśmiechem. Podałam mu golutkiego i szczęśliwego Borysa, a sama ściągnęła jego koszulkę i weszłam do wanny. Wzięłam Borysa i powoli posadziłam go w wannie. Mały na początku zdezorientowany po chwili szczęśliwy zaczął uderzać rączkami w wodę. Wtuliłam się w tors męża cały czas trzymając Borysa za boczki.
-Jaki on jest uroczy.-powiedziałam patrząc na szczęśliwego Borysa, którego cieszyła sama woda.
-Jest, po mamusi.-powiedział Dymitr całując mnie w szyję.
-Uważasz, że jestem urocza?-spytałam zaskoczona.
-I to jeszcze jak.-zaśmiał się i zaczął całować moją szyję.
-Nie posuwasz się za daleko?-spytałam gdy jego ręka zaczęła zjeżdżać w dół mojego brzucha.
-Nie, wydaje ci się.-mruknął łapiąc mnie za pierś. Wzięłam gwałtowny chlust powietrza i spojrzałam karcąco na Dymitra.
-Przypominam ci, że jest tu nasze dziecko.-powiedziałam podając Borysowi gumową kaczuszkę. Mały chwycił ją w rączki i wsadził do buźki.-Synku to jest ble.-powiedziałam wyciągając małemu z buzi kaczkę. Borys spojrzał na mnie oburzony i zapiszczał wściekły.-Ale co to za złoszczenie się na mamę?-spytałam spoglądając na synka.
-Boro nie wolno.-powiedział Dymitr kładąc mi głowę na ramieniu.-Mamusia to świątynia i najcenniejszy skarb jaki masz w życiu.-Dymitr pocałował mnie w policzek, a ja uśmiechnęłam się do niego. Boro patrzył na nas, a po chwili rozłożył rączki jakby chciał nas przytulić. Wzięłam go na ręce i przytuliliśmy się w trójkę.
-Hej...o matko przepraszam.-Wiktoria stała zażenowana w drzwiach.
-Spokojnie, i tak nic nie widzisz.-zaśmiałam się widząc jej minę.-No oprócz golutkiego Boryska.-powiedziałam całując synka w policzki.-Coś się stało?-spytałam.
-Za dziesięć minut śniadanie i bardzo mi wybaczcie, nie chciałam wam przeszkadzać.-powiedziała ze skruchą w głosie.
-Spokojnie nic się nie stało. Zaraz zejdziemy.-zapewniłam.
-Dobrze.-powiedziała wychodząc.
-Towarzyszu.-spojrzałam na męża, a on uśmiechnął się do mnie.
-Daj mi chwilę tylko się wytrę i ubiorę bokserki.-powiedział rozumiejąc mnie bez słów. I doskonale wiedziałam, że mnie zrozumiał. Chciałam mu dać Borysa jak wyjdzie z wanny. Dymitr szybko się ubrał, a następnie wziął Borysa i poszedł z nim do pokoju, ja w tym czasie wyszłam z wanny i dokończyłam poranną toaletę. Następnie wymieniłam się z Dymitrem i ubrałam synka w ciepłe body. Borys cały czas chciał siedzieć, ale jeszcze nie do końca wiedział jak to zrobić i często się przewracał. Gdy wszyscy byliśmy gotowi zeszliśmy do kuchni.
-Hej.-powiedzieliśmy wspólnie.
-Patrzcie co Boro potrafi.-powiedziałam z dumą sadzając synka na krześle. Siedział z szerokim uśmiechem. Gdy podbiegła do niego Zoja zapiszczał radośnie. Zoja spojrzała na kuzyna z uśmiechem i pocałowała go w ustka, co było przeurocze.
-Kiedy go tego nauczyliście?-spytała Olena siadając na krześle obok Borysa. Borys wyciągnął łapki, a gdy babcia podała mu ręce Borys chwycił je i przyłożył do siebie. Nikt nie wiedział co to ma znaczyć, ale było to urocze.
-Sam się nauczył. Dziś rano wstaliśmy, a on siedział w łóżeczku.-powiedział Dymitr siadając obok Borysa i sadzając mnie sobie na kolanach. Pocałowałam męża w policzek i zajęłam się śniadaniem.
-Niesamowite.-stwierdziła Olena. Dymitr klepnął mnie w tyłek,  a ja pisnęłam zaskoczona.
-Nasz syn chyba nie musi siedzieć na krześle.-zauważył. Wzięłam Borysa na ręce, a sama zajęłam jego miejsce.

6 komentarzy:

  1. Rozdział cudo. Chociaż mały minus za bark opisów.
    Wielkie dzięki za przypomnienie całkowicie zapomniałam o tej kobiecie.
    Jestem dumna z Borysa nauczył się siadać. Brawo!!!
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze musi być wszystko dokładnie opisane 😂😂

      Usuń
    2. Dla mnie zawsze musi być. Hahahahaha
      ~G&G~

      Usuń
  2. No widzisz Weronika się ze mną zgadza. Składamy zażalenie. XD
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jestem dumna z Borysa i stanę w obronie Oli.😜 Super rozdział. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń