Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

sobota, 18 marca 2017

Rozdział 424

Po śniadaniu wszyscy usiedliśmy w salonie. Borys szczęśliwy siedział na dywanie i przytulał swoją żabę.  Usiadłam na kolanach męża, a on przytulił mnie do siebie dotykając moich pośladków w dość jednoznaczny sposób. Skarciłam go wzrokiem, a on uśmiechnął się do mnie.
-Rose musisz to zobaczyć.-odezwała się Sonia idąc w naszą stronę. Ciekawa zeszłam z kolan męża i usiadłam obok niego. Borys popatrzył na mnie ciekaw i jęknął domagając się mojej uwagi. Podniosłam go i posadziłam na kolanach całując w czółko. Sonia położyła na moich kolanach album.-Zobacz sobie jaki twój mąż był uroczy.-powiedziała z uśmiechem.  Ciekawa otwarłam album i zaciekawiona zaczęłam go przeglądać. Uśmiechnęłam się widząc jedno ze zdjęć. Przedstawiało ono bobasa bardzo podobnego do Borysa, który siedział na tej sofie co teraz siedzę ja i patrzył z ślicznym uśmiechem w obiektyw. Spojrzałam na Dymitra.
-Miałem tu sześć miesięcy.-powiedział z szerokim uśmiechem. Borys spojrzał na zdjęcie i zdumiony pisnął dotykając zdjęcia.
-Boro to tatuś nie ty.-powiedziałam widząc, że synek zaczyna badać zdjęcie. Mały spojrzał na mnie, a następnie na zdjęcie i na tatę. Po chwili wzruszył ramionkami i roześmiał się głośno.-Też uważam, że tata był słodki.-zaśmiałam się spoglądając na rodzinę. Olena patrzyła z czułością na Dymitra. Było to urocze, że aż tak bardzo kochała wszystkie swoje dzieci.
-Oglądaj dalej.-polecił Dymitr całując mnie w czoło. Spojrzałam na niego. Patrzył z szerokim uśmiechem na Olenę. Jak ja uwielbiam widzieć jak oni się kochają. Przewróciłam na następną stronę i znalazłam tam zdjęcie mojego męża. Dymitr miał tu z niecały roczek i leżał golusieńki na przewijaku.
-Ale słodziak.-skomentowałam widząc uśmiechniętą i obślinioną buźkę męża.
-Tak, ale przestałem się ślinić.-powiedział z uśmiechem.
-Przez sen ci się zdarza.-zauważyłam.
-Oj daj spokój, przeglądaj dalej.-polecił. Zaczęłam przeglądać zdjęcia i przy większości się śmiałam, a Borys razem ze mną. Dymitr wyglądał albo uroczo, ale zabawnie. Otworzyłam na ostatniej stronie i odkryłam, że na zdjęciu jest Dymitr z Randallem. Uśmiech zmarł mi na twarzy i patrzyłam zdumiona na zdjęcie. Dymitr stał na stole bilardowym i uśmiechał się szeroko mocno przytulony do Randalla. Randall również wyglądał na szczęśliwego. Nie mogłam uwierzyć, że ten człowiek potrafi być miły i kochany. Dymitr zauważył na jakim zdjęciu się zatrzymałam i przytulił mnie do siebie.
-Opowiesz mi coś o tym zdjęciu?-spytałam spoglądając na męża. Po mimo tego, że nienawidził ojca  na widok tego zdjęcia uśmiechnął się szeroko.
-Moja pierwsza lekcja bilardu. Przebiegła inaczej niż twoja.-powiedział z uśmiechem, a mi zrobiło się gorąco. Żeby było jasne, nadal nie umiem grać.
-No popatrz kto by się spodziewał.-powiedziała z uśmiechem.-Macie jeszcze jakieś albumy? Chętnie bym obejrzała.-powiedziałam zamykając album.
-Mamy dwa pełne pudła. Jeśli chcesz możesz wszystko przejrzeć.-powiedziała Olena z uśmiechem.
-Z chęcią.-powiedziałam z uśmiechem. Dziewczyny wyciągnęły pudła, a Borys chwycił się za główkę.
-Tata też uważa, że jest tego dużo.-powiedział Dymitr siadając obok Borys. Mały uśmiechnął się do taty, a ja usiadłam na ziemi i zaczęłam przeglądać zdjęcia. Wiele przedstawiało urocze rodzeństwo, ale po chwili znalazłam czarno-białe zdjęcie przedstawiające śliczną kobietę o oczach, które skądś znałam.
-A to jest babcia Jewa.-powiedziała Sonia, która siedziała obok  mnie.-Miała tu dwadzieścia lat.-dodała z uśmiechem. Spojrzałam na Jewę. Siedziała na swoim bujanym krześle i uśmiechała się dumna.
-To były czasy. Mieć dwadzieścia lat.-powiedziała z westchnieniem. Przyjrzałam się jej dokładnie. Wyglądała na zadowoloną z życia.
-A to jest dziadek Dimka.-powiedziała Sonia wyciągając z pudła zdjęcie przystojnego moroja. Moroj uśmiechał się uroczo na zdjęciu trzymając w  objęciach Jewę.
-Dimka?-spytałam zaskoczona.
-Nasz dziadek miał  tak na imię, a gdy Dimka się urodził odziedziczył jego imię. Dziadek bardzo się cieszył, że jego wnuk będzie miał jego imię.
-Poznałeś go?-spytałam zaskoczona. Ja nie znałam ani nic nie wiedziałam o moich dziadkach, ale wiedziałam, że nadejdzie dzień w którym dowiem się o nich. Tylko obie babcie muszą się na to przygotować.
-Tak, niestety niedługo potem zniknął.-Dymitr uśmiechał się smutno, a ja miałam ochotę go przytulić. Co było niestety niemożliwe, ponieważ Borys spał na torsie Dymitra, a Dymitr leżał na kanapie.
-Jak to zniknął?-spytałam zdziwiona.
-No jednego dnia babcia się obudziła, a dziadka nie było i nigdy więcej się nie pojawił.-powiedziała Sonia spoglądając na zdjęcie.-O a tu Dimka właśnie skończył szkołę.-powiedziała podając mi zdjęcie. Dymitr miał na nim osiemnaście lat i wyglądał zadziwiająco młodo obok niego znajdował się  przystojny moroj, przypominał mi trochę Jessego, ale był bardziej przystojny i uroczy. Oboje uśmiechali się szczęśliwi.
-Czy to jest Iwan?-spytałam spoglądając na męża, który głaskał Borysa po główce i patrzył na niego z czułością. Spojrzał na zdjęcie i uśmiechnął się smutno.
-Iw.-uśmiechnął się szerzej.-Tak to właśnie on.-dodał po chwili.
-Już wiem dlaczego się przyjaźniliście.-powiedziałam spoglądając na męża.
-Dlaczego?-spytał Dymitr ciekaw.
-Bo oboje byliście zapewne łamaczami serc.-zaśmiałam się spoglądając na męża.
-To nie tak. Po mimo tego, że oboje byliśmy zabójczo przystojni to do tego byliśmy bardzo mądrzy.-Dymitr śmiał się przez cały wywód.
-A ty jesteś bardzo skromy.-skwitowałam z uśmiechem.

3 komentarze:

  1. Rozdział piękny. Już wyobrażam sobie Dymira jako małego chłopca. Jednak najlepsze by było zdoaczyć 20-letnią Jewę. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH
    Prawie się przy tym popłakałam XD
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny rozdział ze wspomnieniami. Ciekawe, co się stało z jego dziadkiem? Dimka taki uroczy. I wciąż zastanawia mnie to zdjęcie z Randallem. Przecież teraz... Ciekawe. Dimka słodki bobasek. Nie mam słów, mogących to wyrazić. Kocham. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodkie. Ciekawe gdzie Dimka, oczywiście pradziadek Bora.Czekam

    OdpowiedzUsuń