Po godzinie dostałam wiadomość w której było zdjęcie małego słodkiego bobasa z podpisem ,,Cześć jestem Will i jestem grubiutki''. Zaśmiałam się i odpisałam Christianowi:
Powiedz Willowi, że miło go widzieć i dodaj, że aż taki grubiutki nie jest.
Christian odpisał niemal natychmiast:
Przekazałem, ale cię wyśmiał.
Zaśmiałam się i podeszłam do męża.
-I co tam ciekawego piszesz?-spytał spoglądając na mnie.
-Rozmawiam z Chrisem i Willem.-powiedziałam podnosząc na niego wzrok.
-Willem? Mam być zazdrosny?-spytał Dymitr spoglądając na mnie.
-Musisz. Strasznie uroczy mężczyzna. Ma z dwie godziny i jest ode mnie młodszy o dwadzieścia jeden lat.-zaśmiałam się patrząc w oczy męża.
-Rozumiem, że nowy członek rodziny królewskiej?-spytał Dymitr z uśmiechem.
-Tak. Patrz jaki słodziak.-powiedziałam pokazując mu zdjęcie. Dymitr spojrzał na ekran i uśmiechnął się widząc uroczą twarzyczkę Willa.
-Faktycznie śliczny.-stwierdził.-Ale i tak Borys był słodszy.-stwierdził z uśmiechem.
-Dymitr.-skarciłam go.
-Oj daj spokój mówię to co widzę.-powiedział podnosząc ręce w przepraszającym geście. Zaśmiałam się z niego i spojrzałam na podłogę. Borys podpełzł do nóg taty i zajął się przytulaniem łydki Dymitra. Uśmiechnęłam się i wzięłam synka na ręce. Borys spojrzał na mnie i wtulił się we mnie.
-Co się dzieje?-spytałam całując synka w czółko. Borys pokazał mi brudne rączki.-Oj dzidzia podłóg nie myje?-spytałam z uśmiechem biorąc małego na ręce.
-Co dzidzia?-spytał Abe podchodząc do nas.
-Skup się na sprzątaniu.-poprosiłam wyciągając z torby mokre chusteczki.
-A to niby dlaczego?-spytał Abe marszcząc brwi.
-Dlaczego.-powiedziałam pokazując rączki Borysa. Mały zmarszczył brwi i patrzył na to jak wycieram mu rączki.-A jak tam spodnie wyglądają?-spytałam synka. Spojrzałam na nie i odkryłam, że mały lubi koty z kurzu.-Mama w domu przyczepi ci miotełki i będzie zamiatał.-zaśmiałam się, a Borys mi zawtórował. Wytarłam mu do końca rączki i ruszyłam z nim z powrotem na kanapę. Mały wtulił się w tatę jak małpka, a ja usiadłam obok przytulona do boku męża. Borys czujnie badał twarz taty jakby szukał w niej jakiś kłamstw, ale po chwili ziewnął i było jasne, że jest śpiący. Chciałam go wziąć, ale Dymitr mnie powstrzymał.
-Daj mu zasnąć. Później zaniosę go do łóżeczka.-mruknął cicho. Spojrzałam na Borysa. Ułożył się wygodnie ma brzuszku i obrócił główkę w moją stronę i znów ziewnął. Uśmiechnęłam się do niego i spokojnie zamknęłam oczy czując się szczęśliwa. Gdy je otworzyłam Borys miał paluszek w buzi i spał słodko na klacie taty. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Dymitra. Patrzył z czułością na Borysa. Oddychał spokojnie i powoli tak żeby nie obudzić naszego skarbu. Było to tak uroczę, że moje serce rosło. Dymitr powoli odwrócił twarz w moją stronę i uśmiechnął się do mnie.
-Idę go odłożyć do łóżeczka.-szepnął. Ostrożnie ułożył małego w innej pozycji i ruszył do jego pokoju. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na rodzinę. Patrzyli na mnie z uśmiechem.
-Co?-spytałam.
-Nic, w trójkę wyglądacie przeuroczo.-stwierdziła Sonia poprawiając Katię na kolanach. Mała spojrzała na mamę i uśmiechnęła się.
-Cieszę się, że pasuję do męża i syna.-powiedziałam z uśmiechem.
-Oj bardzo pasujesz.-zaśmiała się Olena przytulając Zoję.
-Babcia nie za mocno.-powiedziała Zoja.
-Babcia nic nie poradzi na to, że tak bardzo cię kocham.-powiedziała Olena z uśmiechem patrząc na Zoję.
-A jak idzie remont domu?-spytałam spoglądając na Iwana i Karolinę.
-Wolno, ale idzie.-powiedziała z uśmiechem.
-Do ślubu chcemy się wyrobić.-powiedział Iwan nie wypuszczając z objęć Karoliny i Pawki.
-Kiedy ślub?-spytałam.
-We wrześniu. Niedługo powinno dojść do was zaproszenie.-powiedziała Karolina patrząc na Iwana z szerokim uśmiechem.
-To wspaniale już nie mogę się doczekać.-powiedziałam z uśmiechem.
-Ja też.-powiedziała Karolina uśmiechając się jak wariatka.
-Chwilami zaczynam się jej bać.-stwierdził Iwan patrząc na Karolinę z przerażeniem.
-Powinieneś ją wcześniej sprawdzić.-powiedziała Wiktoria, a wszyscy zaczęli się śmiać.
O tak! Jestem pewna, że wyglądają słodko! Muszą. Chciałabym moc zobaczyć Jak Borisiek śpi na Dymitrze! ^^To musi wyglądać przecudnie!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;)
Oni zawsze wyglądają uroczo. Borysek byłby bardzo słodką szczotką. Ale dziadek mógłby zadbać o czystość. Tam przecież też wychowują się jego dzieci. O Karolcia. Nie znałam cię z tej strony. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖
OdpowiedzUsuń