Rose:
Olena po śniadaniu zaczęła się szykować do wyjścia. Widzę jak Dymitr na nią patrzy i szczerze to chce mi się śmiać. Spojrzałam na męża stał w przejściu z jadalni do salonu i patrzył na to jak Olena się szykuje.
-Ma!-szturchnął mnie Borys podając mi czystą miseczkę.
-Aż tak panu smakowało?-spytałam z uśmiechem całując synka po pulchnych policzkach. Borys się zaśmiał i uśmiechnął się tak uroczo, że serce rosło. Podniosłam synka i podeszłam z nim do męża. Dymitr popijał kawę spoglądając na mamę.
-Powiesz w końcu gdzie idziesz?-spytał, gdy Olena była zajęta malowaniem ust.
-Dymitr daj matce się rozerwać.-powiedziałam przytulając się do jego bok. Przytulił mnie do siebie i pocałował w usta. Borys pociągnął mnie za włosy przez co oboje spojrzeliśmy na niego karcąco. Dymitr po chwili się zaśmiał i pocałował małego w policzek. Borys się zaśmiał.
-Posłuchaj synku żony bo dobrze gada.-powiedziała Olena uśmiechając się do mnie szeroko.
-Mamo po prostu się o ciebie martwię.-powiedział Dymitr z uśmiechem.
-Kochany jesteś, ale spokojnie zostaję na Dworze. Nigdzie indziej się nie wybieram.-zapewniła podchodząc do nas. Przyjrzałam się jej. Nie wyglądała na matkę czwórki dzieci i babcię czwórki wnuków. Wyglądała....dojrzale, ale nie była stara. Nadal była piękna i jestem przekonana, że gdyby tylko chciała znalazłaby sobie faceta, który by pokochał ją i jej rodzinę. Olena wiele przeszła, złego jaki i dobrego, jednak po tych wszystkich przejściach jest wspaniałą osobą. Nie wyobrażam sobie kłócenia się z nią. Z mojego zamyślenia ocknął mnie głos Dymitra.
-Mamo o której wrócisz?-spytał biorąc ode mnie Borysa, który domagał się uwagi taty.
-Synku jak wrócę to będę.-powiedziała Olena z uśmiechem.
-Mamo...
-Dymitr daj już spokój. Pozwól matce nacieszyć się urlopem.-skarciłam męża uśmiechając się do Oleny. Olena skinęła mi głową wdzięczna.
-Ale....
-Idź ja się nim zajmę.-zapewniłam.
-Nie zapomnij o własnym synie.-powiedziała wychodząc.
-Postaram się!-krzyknęłam słysząc, że wychodzi.
-Roza.-skarcił mnie Dymitr.
-Oj daj spokój Towarzyszu. Myślisz, że przez to iż jest babcią to ma siedzieć tylko w domu i pilnować wnuków?-spytałam.
-No nie o to chodzi...-zaczął.
-Aha ma robić ciuszki dla wnuków?-spytałam. Nie wiem dlaczego, ale strasznie mnie zdenerwował.
-Kochanie wiesz, że nie o to chodzi.-powiedział Dymitr spoglądając na mnie przepraszająco.
-Nie powinieneś jej zabraniać żyć.-powiedziałam wzdychając.
-Nie chcę tego robić, ale to moja mama i się o nią martwię.-powiedział chwytając mnie za rękę.
-Wiem rozumiem, ale brzmiałeś tak jakbyś nie chciał żeby cieszyła się życiem.-powiedziałam spoglądając mu w oczy.
-Rozumiem i przepraszam. Nie chciałem tak zabrzmieć nawet przez chwilę.-zapewnił nachylając się i całując mnie w czoło. Uśmiechnęłam się do niego i wtuliłam w ogromny tors. Czasem zapominam jaki on jest duży. Przypominam sobie to jednak w chwilach gdy jestem zamknięta w jego silnych ramionach.
-Kocham cię.-wyznałam dalej wtulona w jego tors.
-Ja ciebie też bardzo kocham Roza.-zapewnił całując mnie we włosy. Staliśmy tak chwilę, ale Borys zaczął wierzgać nóżkami przez co oberwałam w głowę.
-Ałł synku to boli.-powiedziałam rozmasowując obolałą głowę. Borys uśmiechnął się szeroko i wyciągnął rączki w moją stronę. Wzięłam go na ręce i przytuliłam do siebie. Borys spojrzał na mnie i pocałował mnie w policzek.-Mama się nie gniewa.-zapewniłam całując go w nosek. Borys się zaśmiał i wyciągnął rączki w stronę żaby, która leżała na kanapie.
-Pójdę po nasze drugie dziecko.-powiedział Dymitr z uśmiechem.
-Tatuś przyniesie ci żabkę słyszałeś? Cieszysz się?-spytałam patrząc na synka z uśmiechem. Borys się zaśmiał i wyciągnął rączki w stronę żaby. Gdy Dymitr mu ją podał wtulił się w ciałko pluszaka i za nic w świecie nie chciał puścić. Uśmiechnęłam się do Dymitra, a on stanął za mną i mnie przytulił.
-Jak bardzo cieszysz się z naszego drugiego dziecka?-spytałam.
-Bardzo, tylko obawiam się, że nasze pierwsze dziecko zadusi drugie.-powiedział, a ja spojrzałam na Borysa. Przytulał żabę tak mocno, że jego paluszki zrobiły się białe.
-Żabko nikt ci nie ukradnie twojej żaby.-zapewniłam z uśmiechem. Borys spojrzał na mnie i lekko popuścił uchwyt. Uśmiechnęłam się do niego.-Nasz kochany synek. Mama z tatą bardzo długo na ciebie czekali i nie mogli się doczekać aż pojawisz się wśród nas, a gdy już się pojawiłeś pokochali cię jeszcze bardziej niż myśleli, że będą cię kochać.-powiedziałam gładząc synka po włoskach. Borys wtulił się w moją rękę, a ja wtuliłam się w tors męża.
-Rodzinko zarządzam spacer.-powiedział Dymitr całując mnie we włosy.
-Świetny pomysł.-stwierdziłam spoglądając na niego.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej wiem, że w tym tygodniu dodawałam rozdziały w kratkę i chcę was bardzo za to przeprosić, ale po prostu nauczyciele stwierdzili, że dwa tygodnie przed wystawieniem ocen będzie fajnie zrobić nam na złość i zadać tyle kratówek i sprawdzianów ile się tylko da. Wczoraj bardzo chciałam dodać rozdział, ale maiłam gości i miałam imieniny i po prostu nie miałam kiedy. Obiecuję, że wszystko nadrobię dziś i jutro.
No i jeszcze jedna sprawa.
JESTEŚCIE NIESAMOWICI 100, 370 WYŚWIETLEŃ!!!
Jesteście kochani i bardzo wam dziękuję za to, że jesteście tu ze mną i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej. Kocham was.
3 komentarze= rozdział
Wszystkiego najlepszego z okazji imiemin 🍾⚓
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńTak pierwsza rzecz jestem ciekawa do kogo poszła Olena choć mam swoją małą teorię XD.
UsuńPo drugie świetnie Cię rozumiem u mnie to samo. Nauczyciele są jacyś nienormalni. Jakby nie wystarczył im fakt,że w każdy tydzień szkoły był jakiś sprawdzian,a nawet się zdarzało, że było 2 sprawdziany i 5 kartkówek w pięć dni. Pozdro normalnie. Nie wpisywanie jeszcze kartkówek do dzinnika to jeszcze gorsze. Choć najlepsze jest to,że nauczyciele chcą w drugiej gimnazjum zrobić trzecią klasę przynajmniej u mnie CO NIEST NIEMOŻLIWE I NIEREALNE. Dopra koniec mojego narzekania. W każdym razie Cię rozmumiem.
Po trzecie i chyba najważniejsze wszystkiego najlepszego z okazji imienin (choć sama obchodzę urodziny) i najlepszych ocen oraz poprawienia samopoczucia. Sama nie umiem wymyśleć, ale mam nadzieję ,że życzenia się spodobają.
Odwagi i sił,
by porywać się na cele i zmiany,
które z pozoru wydają się trudne,
a później wprost wymarzone, realizacji planów
i nowych marzeń
i kolejnych natchnień jak fal,
które pchają statek do przodu.
PS. WYbacz to chyba mój najdłuższy komentarz jaki w życiu napisałam.
PS.2 Powodzenia również z obama blogami.
~G&G~
Czekam na jeszcze jeden dziś!!!
UsuńOjejku dziękuję i szczerze bardzo fajnie życzenia. Tobie również wszystkiego najlepszego spełnienia wszystkich marzeń i wszystkiego najlepszego.
UsuńPs. Postaram się
Wszystkiego najlepszego, dużo Dimki i Danili,dobrych ocen i dostania się do wymsrzonego liceum. Co do rozdziału, to Dimka martwi się o Olenę, jakby byla jakąś nastolatką, idąca na imprezę. Przecież ona duża, poradzi sobie. Roza na szczęście go uspokoiła. A borysek to niezłe ziółko. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńCudo! ❤
OdpowiedzUsuń