Strony

niedziela, 6 sierpnia 2017

Rozdział 538

W pomieszczeniu były ciała niemowląt. Zakryłam ręką usta żeby nie jęknąć z przerażenie. Te małe istotki mogły żyć i dorastać, ale ktoś je zamordował. Przyjrzałam się jednemu z małych ciałek i zobaczyłam w tym dziecku Borysa. Łzy napłynęły mi do oczu. ''Rose to nie Borys. Borys jest bezpieczny z niańką w pałacu i jest w pilnie strzeżonym miejscu''. Powtarzałam to sobie cały czas cofając się ostrożnie. Dymitr spojrzał na mnie zaniepokojony.
-Zaraz chyba rzygnę.-powiedziałam szczerze.
-Spokojnie, oddychaj.-powiedział Dymitr patrząc na mnie. Nie mógł mnie przytulić to zbyt niebezpieczne.
-Idźmy dalej.-powiedziałam. Zostały jeszcze tylko jedne drzwi. Gdy je otwarłam usłyszałam:
-Do cholery nareszcie!-wrzasnęła Wiktoria. Była przywiązana do krzesła.-Rozumiecie, że ten cały Borys mnie związał i zamknął w tym pokoju...-widząc Lissę i Adriana zamarła-nie Dimka nie zrobisz tego ja nie chcę być dampirzycą jest mi dobrze tak jak teraz. W tej chwili się wszyscy wynoście!-krzyknęłam wściekła. Adrian uśmiechnął się do niej szczerze.
-Wybacz jak zaboli.-powiedział robiąc zamach. Ostrze jego sztyletu weszło lekko w ciało Wiktorii, która wydała z siebie przeraźliwy krzyk. Światło i moc powaliły nas. Gdy otwarłam oczy leżałam przy ścianie obok Dymitra, który patrzył na Wiktorię zaniepokojony. Wiktoria nie płakała. Ona wyła. Płacz był przeraźliwy. Jej ciało było cały czas w łańcuchach. Przestała się szamotać i opadła wykończona. Dymitr podbiegł do niej i zaczął rozwalać kłódki. Po chwili Wiktoria wpadła w jego objęcia. Jej bezwładne ciało opadło w silne ramiona Dymitra. Mój mąż mocno ją przytulił i spojrzał na nas. W tej samej chwili poczułam, że ktoś za mną stoi.
-Wiedziałem, że Dimka ma dobry gust, ale nie sądziłem, że aż tak.-powiedział dotykając mojej szyi swoimi zimnymi łapami.
-Miło cię poznać Iwan.-powiedziałam spokojnie.
-Po mimo tego, że na zewnątrz wyglądasz jak oaza spokoju ja czuję jak w głębi cała się trzęsiesz.
-Iw zostaw ją!-warknął Dymitr nie wypuszczając z objęć Wiktorii.
-Dymika albo Wiki albo twoja ukochana.-powiedział Iwan.-Choć jestem bardziej chętny na twoją seksowną żonkę. Musi być genialna w łóżku.
-Nie oddam ci żad....-zaczął Dymitr wściekły.
-Chcesz się przekonać?-spytałam spoglądając na Iwana z uśmiechem.
-Ach jaka chętna. Chcesz spróbować ze strzygą?-spytał flirciarskim głosem.
-Och nawet nie wiesz jak bardzo.-spojrzałam na niego z uznaniem.
-Roza nie!-krzyknął Dymitr.
-Zamknij się. Zawsze chciałam spróbować, a ty nigdy się na to nie chciałeś zgodzić.-powiedziałam mordując go wzrokiem. Spojrzałam na przyjaciół.-A teraz wybaczcie, ale idę się oddać rozkoszą.-złapałam rękę Iwana i spojrzałam mu w oczy.-Prowadź tygrysie.
Dymitr:
Co ona do cholery jasnej wyprawia?! Chce sprowokować mnie czy jego? Bo jak na razie to jestem wściekły i chcę za nimi pobiec. Spojrzałem na przyjaciela. Wiedział co chciałem mu przekazać.
-Daj ją zaopiekuję się nią jak własną siostrą.-powiedział biorąc ode mnie nieprzytomną od płaczu Wiktorię. Adrian siedział pod ścianą i cały się trząsł. Spojrzałem na Lissę.
 -Chyba wiem co knuje Roza.-powiedziałem patrząc na nią.
-W takim razie prowadź.
Rose:
Gdzie oni są? Nie domyślili się o co mi chodziło? Iwan był na tyle chętny, że od razu zaczął się do mnie dobierać i aktualnie ściąga mój stanik.
-Iw pocałuj mnie.-poprosiłam. Uśmiechnął się i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Schodząc coraz niżej. Chciałam się wyrwać, ale trzymał mnie mocno.
-Nie wyrwiesz się słonko.-powiedział wbijając kły w moją szyję. Jęknęłam czując rozkosz. Robiło mi się coraz słabiej. Dymitr wpadł jak burza. Nie spodziewałam się, że przyjdzie. Myślałam, że się poddał. Szczapił Iwana tak mocno, że ten się ode mnie odsunął by chwilę później na mnie paść. Spojrzałam na to co się dzieje. Lissa wbiła Iwanowi sztylet w plecy. Iwan opadł z jękiem i zaczął płakać. Spojrzałam na Dymitr.
-Iw.-dotknął ramienia przyjaciela.
-Dimka.-Iwan wpadł w ramiona Dymitra. Lissa podeszła do mnie lekko chwiejnym krokiem.
-Ubierz się-poradziła. Sama ledwo żyłam. Iwan za dużo wypił. Ostatkiem sił się ubrałam. Jak przez mgłę pamiętam co działo się dalej. Widziałam, że Eddy z Masonem biorą Iwana i Lissę. Pamiętam jak Dymitr bierze mnie na ręce.
-Roza spokojnie będzie dobrze. Nie zamykaj oczu.-poprosił całując mnie w czoło.
-Słababo mi.-powiedziałam. Język mi się plątał jakbym była piana.
-Wiem Iwan przesadził. Jak wróci do normalności to mu się oberwie za dobieranie się do mojej żony.-powiedział z uśmiechem.
-Dymitr daj ją tu.-usłyszałam głos Michaiła. Dymitr posadził mnie przy oknie gdzie moja głowa swobodnie opadała na szybę. Przymknęłam powieki i zasnęłam.
Dymitr:
Roza zasnęła od razu gdy włożyłem ją do auta. Zapiąłem jej pas i sam usiadłem obok niej. Odwróciłem się do tyłu by zobaczyć, że moja siostrzyczka siedzi przerażona i patrzy na wszystko zaniepokojonym spojrzeniem.
-Będzie dobrze.-zapewniłem patrząc siostrze w oczy.
-Nic już nie będzie dobrze.-powiedziała i rozpłakała się na nowo. Chciałem ją tak bardzo przytulić, ale wiedziałem, że nie mogę. Przeniosłem wzrok na Iwana. Dopiero zaczął się budzić. Otworzył oczy i spojrzał zaniepokojony na to co dzieję się wokół niego. Po chwili jego spojrzenie zetknęło się z moim. Zamarł i przełknął ślinę. Zapewne przypomniał sobie co mi robił, gdy Tasza mnie więziła. Uśmiechnąłem się do niego.
-Wspaniale cię widzieć drug*.-powiedziałem z szerokim uśmiechem. Iwan spojrzał na mnie i łzy zaczęły spływać po jego policzkach.-Spokojnie wiem, że oboje czujecie się zagubieni i macie ochotę ze sobą skończyć, ale pomogę wam dojść do siebie.-zapewniłem.
-Po tym co ci zrobiliśmy?-spytała Wiktoria zaskoczona.
-Oczywiście. To nie byliście wy tylko strzygi. One są złe.-powiedziałem z uśmiechem.
-Dimka nie wiem jak my ci się odwdzięczymy.-powiedział Iwan patrząc na mnie niepewnie.
-A ja doskonale wiem jak.-powiedziałem z uśmiechem.
-Jak?-spytali równocześnie.
-Po prostu bądźcie przy mnie.-poprosiłem. Oboje nie odpowiedzieli. Wiedziałem, że aktualnie to dla nic zbyt trudne.
---------------------------------------------------------------------------------- 
drug-przyjacielu

4 komentarze:

  1. Dobra odpuszczam wcześniejszą akcję. ,,Po prostu bądźcie ze mnie,, oooo jakie sweet. Super rozdział i czekam na nn i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosze dodaj kolejny musze wiedzieć czy słodki borys żyje

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko! Wiedziałam, że Rose ma jakiś plan. Ale tak się śmiałam, gdy Rose zaczęła flirtować z Iwanem 😂😂😂😂😂😂 Dimka, co tak długo. Teraz będzie już tylko lepiej. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początku myślałam,że Dymitr nie zorientuje się o ci jej chodziło. Na szczęście tak się nie stało. Cieczę się,że Wiki i Iwan są już sobą.Mam nadzieję,że wszybko dojdą do siebie i,że Wiki pojedzie w końcu na moje upragnione wakacje XD
    czekam na następny.
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń