Strony

sobota, 23 września 2017

Rozdział 574

Po przebraniu pieluszki Borysa, która jak zawsze była przerażająca, zeszłam na dół by dowiedzieć się, że Wiktoria i Iwan są gotowi do drogi. Miał po nich przyjechać strażnik mojego ojca i zawieść ich prosto do ich domku. Z uśmiechem do nich podeszłam.
-Dzięki za to, że nas tu przechowaliście i pomogliście nam w trudnych chwilach.-powiedziała Wiktoria z uśmiechem.
-Mówisz tak jakbyśmy się już żegnali.-powiedziałam.
-Wiem, ale jutro się nie zobaczymy, a pojutrze urodziny Borysa i będzie chaos, a potem powrót do Bai.-powiedziała z uśmiechem.
-Racja, a co z waszymi papierami?-spytałam.
-Zająłem się tym, to znaczy poprosiłem Hansa o załatwienie.-powiedział Dymitr wychodząc z gabinetu.-Tu są twoje Wiki, a to są twoje Iw.-powiedział podając im dowody, paszporty i wizy.
-Dzięki, ale skąd miałeś to zdjęcie?-spytał Iw pokazując zdjęcie na którym wyglądał tak samo jak teraz.
-Miałem w albumie, a skopiować takie zdjęcie to pestka.-powiedział Dymitr z uśmiechem.
-Racja.-zgodziłam się. Gdy uciekałyśmy z Lissą co chwilę nazywałyśmy się inaczej i zawsze miałyśmy na wszytko dokumenty. Znałam po prostu dobrych fałszerzy.
-A ty niby skąd o tym wiesz?-spytał Iwan z uśmiechem.
-Nie zawsze byłam taka grzeczna jak teraz.-powiedziałam puszczając mu oczko.
-Naprawdę?-spytał zaskoczony.
-Oj Iw co ja z nią na początku miałem.-jęknął Dymitr opadając na ramię przyjaciela.
-Aż tak źle było?-spytał Iwan.
-Była wulgarna, niezdyscyplinowana, niebezpieczna ...
-Powiem to co powiedziałam w gabinecie Kirovej: JA TU JESTEM!-warknęłam rozdrażniona.
-Jeszcze nad nią pracuje.-powiedział Dymitr patrząc porozumiewawczo na Iwana.
-Nie dziwię się. Ciężko ją utemperować.-stwierdził Iwan spoglądając na mnie.
-Dymitr ty też z nimi jedziesz?-spytałam zdziwiona.
-Nie, dlaczego?
-Bo gadasz tak jakbyś chciał być wyrzucony z domu.-powiedziałam patrząc na niego pewnie. Dymitr przewrócił oczami podszedł do  mnie i pocałował mnie w czoło.
-Weź się nie gniewaj Roza.-powiedział z uroczym uśmiechem.
-I tak śpisz dziś na kanapie.-powiedziałam pewnie.
-Ach z wami kobietami.
-Uważaj sobie braciszku.-Wiki trąciła brata ramieniem.-To, że Rose ci nie przywali nie oznacza, że ja tego nie zrobię.-powiedziała pewnie. Dymitr spojrzał na nią zaskoczony.
-Własna sistra też mi to robi?-spytał zaskoczony.
-Nie masz racji więc zgadzam się z twoją żoną-powiedziała z uśmiechem.-A teraz dajcie mi tu tego małego słodkiego brzdąca.-podeszła do mnie i wzięła Borysa na ręce. Zaczęła go ściskać i całować i zapewniać o tym, że jest słodki i kochany. Iwan stał obok Dymitra i powstrzymywał śmiech widząc jak zachowuje się Wiktoria.
-Ty też się tak na niego rzucisz?-spytałam z uśmiechem. Zaśmiał się i pokręcił głową.
-Nie spokojnie tylko go przytulę i  dam buziaka.-powiedział z uśmiechem.
-Dobrze w takim razie podejdź.-powiedziałam z uśmiechem.
-I mam stracić rękę? Oszalałaś? Przecież ona go nie odda tak łatwo.-powiedział przerażony.
-Wiktoria oddaj Borysa Iwanowi.-powiedziałam z uśmiechem. Wiktoria spojrzałam na mnie zaskoczona.
-Co? Oszalałaś?
-On jest moim synem i ja o nim decyduje.-powiedziałam krótko.
-Rose.-jęknęła.
-Oddaj go grzecznie.-poprosiłam. Wiktoria z naburmuszoną miną podała Borysa Iwanowi. Iwan szybko pożegnał się z Borysem akurat w momencie, gdy zatrąbił klakson. Iwan oddał mi Borysa i ruszyli do drzwi.
-Do zobaczenia za dwa dni.-powiedział Iwan z uśmiechem. Machaliśmy im tak długo aż nie zniknęli z naszej ulicy. Po wszystkim weszliśmy do domu i zabraliśmy się za robienie lemoniady.

4 komentarze:

  1. Ludzie?! Co to ma być! Gdzie są komy?! Dawać mi je tu, bo Autorka się czuje nie doceniona. Tak trudno napić fajny rozdział, super, czekam na następny?! Ja chcecie mieć co czytać, yo dawać komy, bo Ola się buntuje i nie będzie pisać!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział wspaniały. Oj Bielikow, grabisz sobie. Ach, jak dobrze powspominać stare czasy. No i co ci z tego przyszło? Lądujesz na kanapie. Piątka Wiki! Oj Biedny Borysek 😂😂😂 Ciocia nie chce go zostawić. Ale to słodkie. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  3. Okej ja wracam z komentowaniem po ciężkim tygodniu w postaci 4 kartkówek. Choć następny zapowiada się jeszcze gorzej,ale trudno. Wszystko dzisiaj nadrobilam i jestem. Rozdziały ciekawe. Nie mogę się doczekać reakcji całej rodziny. Choć tak naprawdę to Soni i Koli. Czekam na następny.
    G&G

    OdpowiedzUsuń
  4. No co on ma z tymi kobietami 😂

    OdpowiedzUsuń