Po kilku dniach znów się pakowaliśmy. Tym razem jednak na wylot. Przyzwyczailiśmy się do tutejszego jedzenia i klimatu. Jednak te wakacje mają nam minąć na zwiedzaniu.
-Mama!-Borys podpełzł do mnie z szerokim uśmiechem. Usiadł obok mnie i coś mi podał. Zdziwiona zmarszczyłam brwi i spojrzałam na to co ma w rączce. Gdy tylko mi to dał uśmiechnęłam się szeroko. Dał mi swoje body.
-Pomagasz mamie się pakować?-spytałam zaskoczona.
-Tak!-powiedział wzruszając ramionkami z szerokim uśmiechem.
-Kochany jesteś.-stwierdziłam całując jego nosek. Zaśmiał się i spojrzał mi głęboko w oczy.-Idziemy po resztę ciuszków.-powiedziałam wstając. Ruszyłam do sypialni. Tu panował największy chaos. Było tu wszystko zabawki, pieluchy, bielizna, buty i oczywiście pełno ubrań.-Pomożesz mamie to wszystko dźwigać?-spytałam.
-Tak.-powiedział z uśmiechem. Podałam małemu trochę jego ciuszków i sama wzięłam dużo ubrań i butów. Usiadłam z małym w garderobie i zabrałam się za składanie. Borys patrzył na moje ruchy i sam chciał mi pomóc, ale nie wychodziło mu przez co strasznie się wściekał.
-Spokojnie nie denerwuj się, z czasem wszystkiego się nauczysz. Nawet składanie ubranek.-zapewniłam.
-Hej rodzinko co porabiacie?-spytał Dymitr wchodząc do gabinetu.
-Pakujemy nas.-powiedziałam z uśmiechem.
-Borys pomaga?-spytał kucając obok mnie.
-Oczywiście i to jeszcze jak. Przyszedł tutaj do mnie i dał mi swoje body.-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Naprawdę? Przyszedł?-spytał Dymitr zaskoczony.
-Dobra raczkował, ale i tak przyniósł mi swoje body.
-Niesamowite.-stwierdził.
-Nie chcesz przynieść mi jeszcze naszych ciuchów?-spytałam.
-Mogę przynieść.-powiedział wstając. Borys spojrzał na niego.
-Tata.-zawołał wyciągając rączki w jego stronę. Dymitr zaśmiał się i nachylił po małego. Zajęłam się składaniem ubrań kiedy ktoś zaczął do mnie dzwonić. Zaskoczona spojrzałam na telefon.
-Hej Liss.-powiedziałam z uśmiechem.
-Rose mam super propozycję.-powiedziała.
-Słucham co to za super propozycja?-spytałam.
-W ostatni tydzień sierpnia jedziemy nad jezioro do domku letniskowego.-powiedziała dumna.
-Jedziemy? Czyli kto dokładnie?-spytałam.
-Więc tak Sonia i Michaił z trojaczkami, Adrian i Sydney z Declanem, Mia i Mason z małą Izzy, Eddy z Jill, jeśli chcecie to wy i Christian ze mną i dzieciakami.
-Zapowiada się super wyjazd. Pogadam z Dymitrem i dam ci znać.-powiedziałam.
-Dobra, czekam. Jak tak Szkocja?-spytała.
-Cudowna. Tutaj jest po prostu ślicznie. Liss musisz zobaczyć te piękne krajobrazy. Mieszkamy w prawdziwym zamku tu jest cudownie.
-Aż tak ci się tam podoba?-spytała zaskoczona.
-Tak.
-A kiedy lecicie do Turcji?-spytała.
-Jutro.
-Jutro? Czyli ty się teraz pakujesz?-spytała.
-Tak, właśnie pakuje siebie i moich chłopców.
-To ja kończę nie przeszkadzam ci.-powiedziała szybko.
-Spokojnie nie przeszkadzasz. Dymitr z Borysem mają mi przynieść ubrania do spakowania.
-Ojejku słodko. A jak tam Borys?-spytała.
-Zaczyna gadać. Łatwiej teraz się z nim dogadać bo mówi tak i nie.-powiedziałam uśmiechając się pod nosem.
-W jego wykonaniu musi być to urocze.-stwierdziła.
-I jest.
-Mama!-zawołał Borys wchodząc do garderoby z pomocą Dymitra.
-Czy to Borys?-spytała.
-Tak.-powiedziałam z uśmiechem. Borys podszedł do mnie i położył przede mną ubrania i zabawki.-Dziękuję.
-Z kim rozmawiasz?-spytał Dymitr siadając.
-Z Lissą.-powiedziałam z uśmiechem.
-Cio?-spytał Borys siadając na moich kolanach. Przytuliłam go.
-Tak ciocia Lissa. Powiesz cioci cześć?-spytałam. Borys spojrzał na mnie.
-Tak? Nie?-spytał Borys zagubiony.
-Jaki on jest rozkoszny.-stwierdziła. Zaśmiałam się.
-Już nie przesadzaj.-powiedziałam śmiejąc się.
-Nie przesadzam i kończę. Pakujcie się tam i miłego zwiedzania pięknych krajów.-powiedziała.
-Do zobaczenia.-powiedziałam rozłączając się. Zaśmiał się pod nosem i zajęłam się pakowaniem nas na wyjazd.
Ooooo 😍😍😍😍😍Nie no, kocham Boryska! On jest taki... oooooo! Ja go chcę. Tak pomaga mamusi. No skarb kochany. Szkoda, że już wyjeżdżają. Ciekawe jak będzie w Turcji. Liss, fajny pomysł. To dopiero beze wyjazd. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńG&G