Strony

niedziela, 28 stycznia 2018

Rozdział 623

Tak jak się spodziewałam Borys po trzydziestu minutach się obudził. Szczęśliwi wtulił się we mnie i patrzył na to co robię. Zeszliśmy na dół.  Gdy tylko wyszłam z nim na dwór Pawka znalazł się obok mnie.
 -Ciocia ja się nim zajmę.-powiedział z uśmiechem.
-Pójdziesz z Pawką się pobawić?-spytałam patrząc na  synka.
-Pa?-spytał patrząc na Pawkę.
-Tak to jest Pawka. Idziesz się z nim pobawić?-spytałam po raz drugi. Borys przyjrzał się Pawce i spojrzał na mnie.
-Tak.-powiedział z uśmiechem. Spojrzałam na Pawkę.
-Dasz radę?-spytałam patrząc na Pawkę.
-Ciocia może nie wyglądam, ale jestem silny.-powiedział z uśmiechem. Uśmiechnęłam się do niego i podałam mu Borysa. Borys spojrzał na kuzyna i uśmiechnął się wesoło.
-Jak będzie płakać ja albo wuja przyjdziemy.-zapewniłam z uśmiechem.
-Nie będzie miał na to czasu.-zapewnił. Postawił Borysa i zaczął mu coś opowiadać. Ruszyłam do ogrodu gdzie wszyscy siedzieli. Usiadłam obok Dymitra i oparłam się o jego ramię.
-Zmęczona?-spytał całując mnie w czoło.
-Troszeczkę.-mruknęłam wtulając się w jego ramię.
-Idziemy na drzemkę?-spytał z nadzieją.
-A co jak Borys zacznie płakać?-spytałam spoglądając na Dymitra.
-W tym domu ma pełno nianiek nie będzie za długo płakał.-powiedziała Olena z szerokim uśmiechem.
-A ty Towarzyszu masz ochotę na drzemkę?-spytałam.
-Z chęcią.-powiedział.
-Idziemy?-spytałam niepewnie.
-Idźcie śmiało. My się Boryskiem zajmiemy.-zapewnił Olek z uśmiechem przytulając Olenę. Uśmiechnęłam się szeroko widząc szczęśliwą teściową. Wstałam z koca i poczekałam za Dymitrem.  Razem ruszyliśmy do domu do naszego pokoju by się zdrzemnąć. Położyłam się na łóżku i przymknęłam na chwilę oczy. Gdy je otwarłam Dymitr ściągał bluzkę.
-Co ty robisz?-spytałam.
-Rozbieram się nie widać?-spytał patrząc na mnie.
-A rozbierasz się ponieważ?-spytałam.
-Po pierwsze będzie mi wygodniej, a po drugie tobie będzie łatwiej mnie rozebrać.
-A po co miałabym cię rozbierać?
-No przecież.....
-To, że powiedziałam, że chce iść na górę nie oznacza tego o czym właśnie myślisz. Naprawdę jestem zmęczona i chętnie bym się zdrzemnęła. Taka drzemka dla urody.-powiedziałam z uśmiechem.
-Niech ci będzie.-powiedział wchodząc do łóżka. Spojrzał na mnie i pocałował mnie w czoło. Przymknęłam oczy i przetoczyłam się na jego stronę żeby wtulić się w mojego wielkoluda.
-Kocham cię wiesz?-spytałam otwierając oczy.
-Wiem. Ja ciebie też kocham ślicznotko.-powiedział całując moje czoło.
-Ślicznotko?-spytałam z uśmiechem.
-Jesteś śliczna to chyba wolno mi tak do ciebie mówić.
-Uważasz,  że jestem śliczna?-spytałam.
-Piękna, cudowna, śliczna, wspaniała...
-Skończ.
-Dlaczego nie lubisz jak mówię ci komplementy?-spytał.
-Po prostu nie lubię słuchać jak ktoś mówi jaka jestem gdy wiem, że jest inaczej.
-Inaczej? Wcale nie jest inaczej. Kochanie jesteś najpiękniejszą osobą jaką widziałem.-zapewnił całując  mnie w policzek.
-Idziemy niu niu?-spytałam z uśmiechem.
-Oczywiście.-zapewnił przytulając mnie do siebie. W jego ramionach zasypiam w parę sekund.

2 komentarze:

  1. Ach, narobiłaś Dimce nadzieji i poszłaś spać, no nie ładnie. Oj tak, tam to Borys jest w raju, w centrum zainteresowania wszystkich. A oni mogą odpocząć. Lecę czytać dalej 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń