Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

wtorek, 27 lutego 2018

Rozdział 629

Przekręciłam się na plecy  i zakryłam ręką oczy. Usłyszałam cichy słodki śmiech, a po chwili poczułam na piersi zimne, mokre i malutkie rączki.
-Kto nie pozwala mamie spać?-spytałam nie otwierając oczu.
-Mama.-zawołał Borys. Po chwili czułam jak próbuje zdjąć moją rękę.-Mama am.-zawołał. Zaśmiałam się i otworzyłam oczy.
-Mleczka?-spytałam.
-Tak.-powiedział bijąc brawo.
Odsłoniłam jedną pierś, a Borys sam już sobie poradził z resztą. Po chwili wrócił Dymitr.
-Borys nie miałeś budzić mamusi.-powiedział patrząc na mnie z szerokim uśmiechem. Borys machnął rączką i wrócił do picia.-Dlaczego on zawsze ma najlepszą miejscówkę?-spytał oburzony.
-Nie mam pojęcia...może po prostu jest naszym MAŁYM synem i potrzebuje mojego mleka.-powiedziałam patrząc na męża z uśmiechem.
-Dobrze niech ci będzie. Dzień dobry kochanie.-powiedział nachylając się i całując mnie lekko w usta.
-Dzień dobry.-powiedziałam z uśmiechem.
-Jak się spało najpiękniejszej kobiecie na świecie?-spytał siadając obok moich nóg.
-Wspaniale, ale taki mały, uroczy, bobas mnie obudził i powiedział, że chce mleczka.-powiedziałam patrząc na Borysa, który teraz położył się na moich nogach i patrzył z zainteresowaniem na Dymitra.
-A obiecał mi, że nie będzie cię budził.
-Oszukał cię.-powiedziałam śmiejąc się z niego.
-Własny syn mi to robi.-powiedział załamany.
-Daj spokój mógł być niegrzeczny, a on jest naszym małym aniołkiem.-powiedziałam całując Borysa w policzki.
-Mama nie!-krzyknął zasłaniając moje usta.
-Nie chcesz buziaków od mamy? To ja chcę.-Dymitr od razu znalazł się obok mnie i zatopił swoje usta w moich. Pogłębił pocałunek, a ja nie chciałam się sprzeciwiać.
-Nie!-krzyknął Borys wpychając się między nas.-Mama! Tata! Nie!-krzyknął, a ja mimowolnie się zaśmiałam.
-Po co rozśmieszasz mamę?-spytał Dymitr z uśmiechem. Zaśmiałam się kręcąc głową.
-Tata.-Borys oburzony spojrzał na Dymitra i zaczął do niego mówić w swoim języku żywo gestykulując rączkami. Siedziałam patrząc na niego i starałam się nie roześmiać. Po chwili Borys skończył, a Dymitr przyjrzał mu się uważnie.
-Młody człowieku nie wolno tak krzyczeć na tatę. Nie wolno ci przeszkadzać rodzicom gdy chcą się całować. To dzięki tej miłości jesteś dziś tutaj z nami.-Dymitr patrzył poważnie na Borysa. Mały spojrzał na Dymitra i znów zaczął nawijać. Zaśmiałam się i zaczęłam wstawać. Wzięłam małego buntownika na ręce i zajęłam się przebieraniem pieluchy. Borys cały czas gadał. Dymitr podszedł do nas i pocałował mnie w policzek.
-Mała gaduła nam rośnie.-szepnął mi do ucha. Zaśmiałam się i podałam mu Borysa i ruszyłam do łazienki. Po porannej toalecie zeszłam na dół i odkryłam, że  Borys nadal gada.  Zaśmiałam się pod nosem i usiadłam obok Dymitra.
-Jeszcze nie przestał?-spytałam szeptem Dymitra.
-Sama widzisz.-powiedział z uśmiechem.-Te mała gaduła chlebka?-spytał patrząc na Borysa.   Borys zaskoczony spojrzał na Dymitra.
-Tak.-powiedział i zaczął coś dalej mówić. Zaśmiałam się i patrzyłam na to co robi. Olena padła jego ofiarą. Olena spojrzała na mnie i zaczęłam się śmiać.
-Przykro mi.-powiedziałam puszczając do niej oko. Widzę, że nasz syn będzie teraz terroryzował wszystkich swoim gadulstwem.

2 komentarze:

  1. Kiedy następny bo ten był świetny

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Borysek, nie ładnie przeszkadzać rodzicom, gdy się całując. No nie ładnie. I jeszcze ich poucza. Ale to wychowali 😂😂😂Lecę czytać dalej 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń