Po pięciu godzinach, dwóch drzemkach Borysa na moich rękach i jakiś dwudziestu rozmowach nadal nie mamy niani. Co gorsze Borys z pięć razy płakał gdy potencjalne nianie wchodziły do domu.
-Ktoś jeszcze?-spytałam spoglądając na Dymitra.
-Na liście została jeszcze jedna, ale nie wiem czy się pojawi.-powiedział spoglądając na zegarek.
-Czyli nie mamy niani.-stwierdziłam.
-Może nie będzie tak źle, dopiero zaczęliśmy poszukiwania.-stwierdził z uśmiechem w tej samej chwili ktoś zapukał do drzwi.-Pójdę otworzyć, a ty daj coś małemu do jedzenia.-zdziwiona spojrzałam na synka. Patrzył na mnie z otwartą buźką.
-Ciężko powiedzieć am?-zapytałam z uśmiechem. Mały też się zaśmiał sięgnęłam po chrupkę i podałam ją Borysowi.
-Dzień dobry, bardzo przepraszam za spóźnienie, ale obecnie żeby dostać się na Dwór trzeba przejść tak szczegółowy przegląd jakbym miała przewieźć bombę.-powiedziała dampirzyca wchodząc do jadalni.
-Dzień dobry miło poznać Rose Hathaway-Bielikow.
-Natalie Kross.-uścisnęła mi dłoń z przyjaznym uśmiechem.-A ten mały przystojniak to kto?-spytała uśmiechając się do Borysa. Dymitr usiadł na krześle i uśmiechał się szeroko.
-To jest Borys. Synku przywitaj się ładnie.-poprosiłam. Borys uśmiechnął się do pani i wyciągnął lewą rączkę.
-No witaj, ale jesteś słodki.
-Napije się pani czegoś?-wtrącił się Dymitr.
-Nie dziękuję.
-W takim razie, chce pani nam coś o sobie powiedzieć?-spytałam.
-Tak więc mam trzydzieści lat, byłam strażniczką, ale niestety po wypadku samochodowym nie mogę już służyć królowej dlatego też stwierdziłam, że będę opiekować się dziećmi. Uwielbiam maluszki takie jak państwa syn ponieważ mają w sobie najwięcej energii oraz są najbardziej pogodne. Wcześniej opiekowałam się już małymi dampirami dlatego wydaje mi się, że będę potrafiła sprostać państwa oczekiwaniom co do opieki nad państwa dzieckiem.-powiedziała z uśmiechem.
-Czy przebieranie pieluchy pani nie brzydzi?-spytałam. Jak się okazało przenie dla wszystkich jest
-Nie skąd, przecież to logiczne, że takie maluszki jeszcze nie potrafią korzystać z nocniczka. Jednak jeśli państwo będą chcieli mogę poczuć małego korzystania z nocniczka.
-Gotowanie obiadków, różne wysypki? Czy to dla pani problem?-spytałam.
-Nie skąd.-zapewniła.
-Czy wynagrodzenie które daliśmy w ogłoszeniu jest odpowiednie? Przynajmniej jak na początek?
-Tak oczywiście.
-Czy może pani wobec tego zacząć od poniedziałku?-spytał Dymitr.
-Ale państwo tak od razu? Bez rozmowy między sobą?-spytała zaskoczona.
-Z żoną rozumiem się bez słów. Uważamy, że jest pani odpowiednia do opieki nad naszym dzieckiem. To jak?
-Oczywiście! Dziękuję państwu bardzo.-pisnęła szczęśliwa. Pożegnaliśmy się po czym spojrzałam na Borysa. Patrzył na mnie z szerokim uśmiechem.
-Podoba ci się nowa opiekunka?-spytałam z uśmiechem.
-Tak.-powiedział klaszcząc w rączki. Pocałowałam go w czoło i postawiłam na ziemi.
-A ty szczęśliwy, że mamy nianie?-spytałam.
-Spokojniejszy.-zapewnił Dymitr przyciągając mnie do siebie. Położył mi dłonie na pośladkach i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Chętnie go odwzajemniłam.
-Mama! Tata! Fuuu!-krzyknął Borys opadając na moje nogi.
-Ej bo mnie obalisz.-powiedziałam spoglądając na synka.
-Nie.-zaprzeczył szybko.
-Co powiecie na obiad na mieście?-spytałam.
-Co masz na myśli?-spytał Dymitr.
-Poszłabym do jakiejś restauracji.-powiedziałam patrząc na męża.
-Jestem za . Musimy uczcić to, że udało nam się znaleźć nianię.-stwierdził śmiejąc się.
-Każdy powód jest dobry.-powiedziałam chwytając Borysa który mi uciekał.
-Nie! Nie! Nie! Mama!-zaczął krzyczeć.
-Cicho, przecież wiem, że masz pełną pieluchę.-powiedziałam wchodząc z nim na górę.
-Nie.-jęknął.
-Ciiii. Zrobimy to szybciutko.-zapewniłam. Weszłam z nim do jego pokoju i przebrałam mu pieluszkę oraz przebrałam mu ciuszki.-Widzisz i po krzyku.-powiedziałam sadzając go na podłodze. Wstał i wybiegł z pokoju.
-Zamknąłem bramkę nie uda ci się!-krzyknął Dymitr stojąc w drzwiach naszej sypialni.
-Aaa!-krzyknął Borys wbiegając do swojego pokoju.
-Jaki on przewidywalny.-powiedziałam z uśmiechem.
-Idź się przebrać, a ja popilnuje naszego pana przewidzianego.- powiedział całując mnie w policzek.
😃😂😍
OdpowiedzUsuń