Strony

niedziela, 20 maja 2018

Rozdział 667

Gdy tylko wróciłem do rodziny moje serce zaczęło bić żywiej. Lekarz do którego zadzwonił Abe przyjechał i sprawdzał co z Rozą. Usiadłem obok mamy i patrzyłem na to jak tuli do siebie Borysa. Patrzyłem na to jak Borys cieszy się z obecności babci. Widziałem jak oni się kochają. Oni się znają, a ja nic nie pamiętam. Przetarłem twarz dłonią i uśmiechnąłem się do mamy.
-On codziennie jest taki wspaniały?-spytałem gładząc Borysa po główce.
-No takiego cudownego syna sobie wychowujesz.-powiedziała uśmiechając się do mnie. Po chwili mnie przytuliła i oboje patrzyliśmy na Borysa zajętego jedzeniem wafelka. Nagle z sali wyszedł nieznany mi lekarz. Wysoki, czarnoskóry, patrzył na nas ostrym spojrzeniem.
-Zna ktoś z państwa użytkownika mocy ducha?-spytał. Głos miał niski i ochrypnięty.
-Znam kilku.-powiedziałem patrząc na niego z napięciem.
-Niech pan ich jak najszybciej zawoła. Mamy może pół godziny. Ledwo udaje nam się ją utrzymać w tym stanie.
Słysząc te słowa od  razu wstałem i wyciągnąłem telefon. Napisałem do Lissy, Soni i Adriana przekazując im w skrócie co się dzieje. Sonia zadzwoniła od razu.
-Dymitr jadę do ciebie z Adrianem za pięć minut jesteśmy.-powiedziała po czym się rozłączyła. Spojrzałem na lekarza.
-Za pięć minut będzie dwójka.
-Wspaniale.-powiedział po czym znów usłyszeliśmy pisk tej maszyny.-Cholera jasna!-krzyknął wbiegając do pokoju. Janine znów płakała wtulona w ramię Abe'a, a ja usiadłem zszokowany. On umiera. Tak po prostu chce nas zostawić. Łzy same spłynęły po moich policzkach.
-Tata.-Borys dotknął mojego uda i spojrzał mi głęboko w oczy. Szybko wytarłem policzki i wziąłem go od mamy.
-Wszystko będzie dobrze tatuś obiecuje.-zapewniłem całując go w policzek. Uśmiechnął się i wtulił w moją szyję. Tylko on teraz potrafi być szczęśliwy.
-Jesteśmy!-krzyknął Adrian wpadając na korytarz. Wstałem patrząc na niego. Postarzał się....od kiedy go pamiętam. Tak wiele się zmieniło...
-Gdzie jest Rose?-spytała Sonia.
-Tam.-wskazałem drzwi. Oboje tam wpadli. Zamknęli drzwi, a ja spojrzałem na rodzinę.
-Będzie dobrze synku.-mruknęła mama patrząc na mnie. Stanąłem pod oknem i patrzyłem na te drzwi. Nagle usłyszałem krzyk z pokoju Rozy. Wpadłem tam bez najmniejszego zająknięcia. Ten lekarz i ta pielęgniarka trzymali Sonię i Adriana, a ten czarnoskóry lekarz leżał na ziemi. Wyciągnąłem sztylet i podbiegłem  do Soni która szarpnęła się i wyrwała z uścisku. Podbiegłem do ''pielęgniarki'' i rzuciłem się na nią, po chwili leżała na ziemi. Spojrzałem na ''lekarza'' który rzucił się na mnie ze strzykawką. Złamałem mu rękę zanim do mnie podbiegł po czym uderzyłem go w głowę żeby stracił przytomność.
-Nic wam nie jest?-spytałem spoglądając na morojów.
-Wszystko gra.-powiedział Adrian.
-Adrian!-krzyknęła Sonia stojąc przy łóżku Rozy.
-Z nią jest gorzej.-powiedział Adrian.-Mamy niewiele czasu, mniej niż dwadzieścia minut. Dymitr dopilnuj żeby nikt nam nawet nie próbował przeszkodzić, a jeśli ktokolwiek spróbuje pobij go.-nakazał Adrian spoglądając na Sonie. Zająłem się wyciąganiem nieprzytomnych bandziorów. Stanąłem nad tym lekarzem i sprawdziłem jego puls.
-Dymitr dla niego jest za późno.-powiedziała Sonia. Wyszedłem i spojrzałem na rodzinę.
-I jak Dimka?-spytała mama z troską w głosie.
-Mamy mniej niż dwadzieścia minut.
-Dymitr usiądź.-polecił Olek patrząc na mnie. Usiadłem i zacząłem się modlić. To jedyna rzecz jaką mogę teraz dla niej zrobić.

8 komentarzy:

  1. Cudo boże Roza musi żyć.....
    Zyzve weny twórczej i czekam na next 😍💗

    OdpowiedzUsuń
  2. Ola!!! Co tu się dzieje? Sama się pogubiłam😂 Super rozdział. Taki pokręcony, ale w twoim stylu i to mi się podoba😀 Rose musi żyć! Jeśli ją uśmiercisz, ja uśmiercę ciebie. Czekam na next i życzę wspaniałej weny🙂W swoich rozdziałach dostarczasz wspaniałą ilość emocji, oby tak dalej, ostatnio jeszcze raz przeczytałam całego bloga od początku i muszę przyznać ze to co zrobiłaś w ciągu tych 2 lat jest wspaniałe. Żeby napisać tyle rozdziałów, i dodawać je systematycznie to wielki wyczyn🙂 Ten blog jest moim zdaniem najlepszym jakim w życiu czytałam. Pozdrawiam💓💗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję to naprawdę miłe słowa, ale uważam swój blog za znośny czytałam wiele lepszych, ale niesety dziewczyny albo przestały pisać albo przez mój brak czasu nie moge już tych blogów tak systematycznie czytać.

      Usuń
    2. Masz 2 wierne fanki i ja ci na pewno nie odpuszczę😂 Muszisz pisac!😂😘

      Usuń
    3. Spokojnie pisać będę

      Usuń
    4. Będzie dzisiaj rozdział?

      Usuń
    5. Raczej nie
      Mam za Dużo nauki
      Ten tydzień może być problem z rozdziałami bo w tym tygodniu mam naprawdę potwornie dużo nauki.

      Usuń
    6. Spokojnie rozumiem😉 Pod koniec roku szkolnego nauczyciele zaczynają nas katować😂 I po co to? Jakby nie mogliby nam już odpuścić. Mamy lato. Mózgi się wyłączają i żyją w innym świecie. W takim razie czekam aż bedziesz miała czas🙂😘

      Usuń