Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

środa, 29 sierpnia 2018

Rozdział 701

Weszłam z Eddym do sali tronowej i uśmiechnęliśmy się szeroko widząc naszą piękną królową siedzącą na tronie. Stanęliśmy przed tronem i pokłoniliśmy się przed Lissą.
-Powstańcie.-poprosiła. Wstaliśmy i skierowaliśmy się pod ścianę gdzie dwóch strażników odsunęło się od ściany i skierowali się do wyjścia. Stanęłam na jednym z wolnych miejsc i spojrzałam co dzieje się dookoła. Drzwi do sali otwarły się i  wszedł przez nie Jessie Zelkos. Zaskoczona patrzyłam na niego. Nie widziałam go od zakończenia szkoły. Stał się bardziej męski, ale cały czas zachodziłam w głowę jak to się stało, że poszłam wtedy z nim do tego pokoju, dobrze że Dymitr mnie wtedy uratował. Jessie stanął przed tronem i pokłonił się nisko przed Lissą. Nie potrzebowałam więzi żeby wiedzieć jak bardzo go nienawidzi.
-Królowo miło cię widzieć.-powiedział Jessie.
-Ciebie również lordzie Zelkos.-odezwała się chłodno Lissa. Uśmiechnęłam się pod nosem słysząc jej ostry ton.
-Mama!-krzyknął Lucas wbiegając do sali tronowej.
-Hej!-krzyknął Borys wbiegając za nim. Chwilka. Borys?! Spojrzałam na syna zszokowana, a potem przeniosłam wzrok na drzwi. Christian stał w drzwiach trzymając Kate, a Dymitr trzymał Willa. Spojrzałam na Dymitra wyczekując odpowiedzi.
-Wybacz królowo iż przeszkadzamy, ale twoje dzieci chciały się z tobą spotkać.-powiedział Christian uśmiechając się do Lissy.
-Pracuję.-skomentowała ostro Lissa.
-Jessie poczeka.-powiedział Christian.-Klapnij sobie Jessie.-polecił.
-Mamusia.-powiedział Borys wtulając się w moje nogi. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się lekko oraz pogładziłam go po policzku. Na nic więcej nie mogę sobie pozwolić będąc na służbie.
-Strażniczko Hathaway-Bielikow rozkazuje ci przytulić syna.-powiedziała Lissa patrząc na mnie poważnie. Ukucnęłam i objęłam Borysa ramionami. Mały wtulił się we mnie.
-Mama tata upił...-Borys zamilkł.
-Co tatuś ci kupił?-spytałam.
-Am.-powiedział.
-A co ci kupił? Bułeczkę, ciasteczko, wafelek?
-Atecko?-spytał patrząc na Dymitra. Dymitr uśmiechnął się i podszedł.
-Tak ciasteczko.-powiedział patrząc na małego z uśmiechem. Spojrzałam na Willa, który z zainteresowaniem patrzył na Borysa.
-Smakowało?-spytałam.
-Tak!-pisnął i wtulił się w moją szyję. Podniosłam go i spojrzałam na wprost. Jessie siedział zaszokowany i patrzył na mnie.
-Co?-spytałam.
-Masz dziecko.-powiedział zaskoczony.
-Myślałam, że wiesz.
-Nie było mnie ponad rok na Dworze, kompletnie nie wiem co się wtedy działo.-powiedział patrząc z zainteresowaniem na Borysa.
-W tym czasie dorobiłam się syna.-powiedziałam z uśmiechem.
-Mama niuniu.-powiedział Borys pocierając oczka piąstkami.
-Już drzemka?-spytałam zaskoczona.
-Ostatnią godzinę tańczył z Kate, a potem biegał za Lucasem ma prawo być zmęczony.-powiedział Dymitr.
-Ale szalejesz.-powiedziałam śmiejąc się z małego. Borys wtulił się w moją szyję i patrzył na to co dzieje się dookoła.-Co tu robicie?-spytałam męża.
-Jesteśmy u Christiana i dzieciaków, dzieciaki chciały do mamy. Więc jesteśmy.
-Uroczo. Powiesz mi co planujesz na wieczór?-spytałam z nadzieją.
-Nie. Patrz Borys zasnął.-powiedział. Zaskoczona spojrzałam na syna. Faktycznie mały spał wtulony we mnie.
-Będziesz musiał go ode mnie odkleić.-zakomunikowałam.
-Damy radę, jak tylko Will pójdzie do rodziców.-powiedział ruszając w stronę Christiana.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, chce was poinformować, że w tym tygodniu będą jeszcze dwa rozdziały, a potem(w roku szkolnym) będą pojawiać się raz na tydzień. Wynika to przede wszystkim z tego, iż w tym roku zdaję kwalifikację zawodową i chcę się skupić przede wszystkim na nauce.
Dodatkowo chcę was zaprosić na mojego bookstagrama którego prowadzę razem z przyjaciółką
Oto link:
https://www.instagram.com/o_n_books/

4 komentarze:

  1. Cudo!!! Cudo!!!! Nie mogę się doczekać kolejnego😍😍😍 I Jessie😂proszę wstaw coś jeszcze jak rozmawia z Hathaway albo Bielikowem i taki zszokowany😂😂😍 czekam na next i życzę weny😘

    OdpowiedzUsuń